Puchar Davisa: Bałtyk służy Polakom

Krzysztof Straszak 26 Lutego 2010, 21:46

Sopot jest jedyną z trzech nadmorskich miejscowości, w których męska reprezentacja nie poniosła porażki. W 1994 roku Polacy pokonali tam Bułgarów - także w hali, w której na swoim podwórku w czterech spotkaniach nie zaznali porażki (stracili tylko dwa punkty: z Bułgarami i Marokańczykami).

Z ogólnego bilansu 67 zwycięstw i 69 przegranych Polski w rozgrywkach (od 1925 roku), na spotkania domowe przypada 48 wygranych i 30 porażek. Pierwszą wiktorię odnieśliśmy w czwartym podejściu, w 1930 roku pokonując Rumunię. Historyczny wynik miał miejsce w Warszawie, gdzie Polacy zagrali 53 z 78 meczów (ale ostatnio w 1996). Nad Bałtykiem po raz pierwszy wystąpiliśmy w 1966 roku ze Szwedami w Szczecinie (mieli bliżej niż do stolicy, ale i tak przegrali), ale kadra powróciła tam dopiero po 34 latach. W 1994 roku odbył się jedyny dotąd mecz w Sopocie, a od 2002 do 2005 roku osiem kolejnych meczów zagraliśmy w Gdyni (także "zasługa" spadku do III grupy). Oficjalnie najlepszym wynikiem kadry w mającym 110-letnią historię Pucharze Davisa jest półfinał strefy euroafrykańskiej w sezonie 1991. Zwycięska wtedy na kortach Legii Wielka Brytania dostała się do barażów o Grupę Światową, która od powstania w 1981 roku nigdy nie zbliżyła się do Polaków na mniej niż dwa mecze.

By dostać się do Grupy Światowej, grona szesnastu najlepszych zespołów świata, Kubot i spółka muszą w tym sezonie wygrać trzy mecze. Od reformy rozgrywek udało im się to trzykrotnie, ale w każdym przypadku oznaczało to wydostanie się z II lub III (w 2002 roku - przykry, choć niedawny czas) grupy kontynentalnej.