Polskie panczenistki ze srebrnym medalem igrzysk olimpijskich, Holenderki mistrzyniami

Polskie panczenistki wywalczyły srebrny medal igrzysk olimpijskich w Soczi. W finale wyścigu drużynowego poległy w rywalizacji ze zdecydowanie lepiej dysponowanymi Holenderkami.

Dawid Góra
Dawid Góra

Znakomita postawa Holenderek była do przewidzenia. Szczególnie po półfinałowym biegu pomarańczowych (w pokonanym polu pozostawiły Japonki), w którym pobiły rekord olimpijski ustanawiając go na poziomie 2:58.43, nikt nie miał wątpliwości, że to one są faworytkami. Stąd ogromna radość wśród polskich kibiców była uzasadniona już po półfinale, kiedy biało-czerwone zwyciężyły z Rosjankami uzyskując czas 3:00.60 przy 3:02.09 gospodyń.

Tym razem zespół z kraju ze stolicą w Amsterdamie uzyskał czas 2:58.05, co oznacza, że po raz kolejny poprawił najlepszy wynik olimpijski. Mistrzynie, które wystąpiły w składzie Marrit Leenstra, Jorien ter Mors oraz Ireen Wüst nie pozostawiły złudzeń podopiecznym Krzysztofa Niedźwiedzkiego i wyraźnie górowały nad nimi już od pierwszych sekund zmagań. Polska trójka, która z czasem 3:05.55 (nieco słabszym niż ten wywalczony w półfinale) zdobyła "srebro" to Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak (zastąpiła Natalię Czerwonkę) oraz Luiza Złotkowska.

Przypomnijmy, fenomenalny wynik Polek podczas igrzysk olimpijskich jest powtórzeniem ogromnego sukcesu z zeszłego roku. Wtedy to, również w Soczi, biało-czerwone zdobyły "srebro" mistrzostw świata. Tak samo, jak w sobotę, uległy niesamowitym Holenderkom. Plan minimum, czyli powtórzenie wyniku z Vancouver nasze panie wypełniły z nawiązką. W Kanadzie, cztery lata temu Polki wywalczyły "tylko" brązowy medal pokonując reprezentantki Stanów Zjednoczonych.

Jeśli chodzi o pozostałe reprezentacje, na 3. pozycji uplasowały się Rosjanki. Zawodniczki, które wcześniej uległy Polkom, w wyścigu o 3. lokatę wywalczyły lepszy czas niż biało-czerwone w finale, bo 2:59.73. Gospodynie w pokonanym polu pozostawiły Japonki. Na 5. lokacie sklasyfikowano Kanadyjki, na 6. reprezentantki USA, na 7. Norweżki, zaś na 8. Koreanki z Południa.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.

Cudowne emocje, jakie zafundowali kibicom nad Wisłą polscy panczeniści i panczenistki ("złoto" Zbigniewa Bródki, "srebro" pań i "brąz" panów) powinny dać do myślenia działaczom. Warunków, w jakich trenują "nasi" nie można porównać z bazą szkoleniową, jaką zapewniła swoim zawodnikom choćby Holandia. Jeśli treningi w niemal spartańskich warunkach dają tak niezwykłe efekty, jakie wyniki osiągaliby biało-czerwoni wyszkoleni od dziecka w pełnowymiarowej hali przeznaczonej dla łyżwiarzy szybkich? Gdyby ogromne sukcesy polskich zawodników i zawodniczek wpłynęły na decyzje władz, a szkolenie w tej dyscyplinie sportu ruszyło w kraju pełną parą, medale zdobyte w Soczi miałyby większą wartość niż mogliśmy się spodziewać.
Wyniki:

Miejsce Drużyna Wynik finału
1. Holandia (Leenstra, Ter Mors, Van Beek, Wust) 2:58.05
2. Polska (Bachleda-Curuś, Czerwonka, Woźniak, Złotkowska) 3:05.55
3. Rosja (Graf, Lobysheva, Shikhova, Skokova) 2:59.73
4. Japonia 3:02.57
5. Kanada 3:02.04
6. Stany Zjednoczone 3:03.77
7. Norwegia 3:08.35
8. Korea Południowa 3:11.54

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×