Czego brakuje polskim snowboardzistom?
Polska kadra alpejska w snowboardzie odstaje od światowej czołówki. Widać to szczególnie po wynikach w konkurencjach mężczyzn. Czego brakuje Polakom do walki o wysokie lokaty?
Dawid Góra
- Wśród chłopców na pewno jest dużo wyższy poziom na świecie i tutaj zawodnicy, z którymi konkurujemy, są to czołowi zawodnicy każdego kraju: Włoch, Niemiec, Austrii, Szwajcarii, którzy naprawdę spędzają olbrzymie ilości czasu na treningach. Mam taki przykład: przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi, aby przygotować się do tej imprezy spędziliśmy na śniegu 28 dni, Ukraińcy, którzy są słabsi od nas i mają gorsze wyniki spędzili 95 dni, a Szwajcarzy i Austriacy koło 180. Dlatego jakby nie patrząc tak sezon w sezon nazbiera się tych dni, ale to nam kuleje, ponieważ przede wszystkim nie mamy takich gór jak inne kraje. Można powiedzieć, że oni praktycznie mają wszystko na miejscu i są w takiej gotowości treningowej i kiedy jest fajna pogoda, wtedy jadą i trenują. Natomiast my jak planujemy wyjazd, to musimy liczyć się z pogodą, a wiadomo, że góry są kapryśne i różnie bywa wtedy z tą jakością treningu - tłumaczy w rozmowie z Polskim Związkiem Narciarskim Piotr Skowroński, trener kadry alpejskiej w snowboardzie.
Skowroński dodaje, że dziewczyny jeżdżą na tym samym poziomie. Niestety, jeśli któraś wybija się na treningach, to niekoniecznie jest w stanie pokazać swoje umiejętności podczas zawodów. - Czegoś albo kogoś brakuje - może psychologa? Wydaje mi się, że będę musiał popracować i ściągnąć do kadry psychologa, ale to już po sezonie, żeby pomógł nam dobrze przygotować się do kolejnej zimy. Brakuje mi tego u Karoliny i u Weroniki, bo Ola Król korzysta i wychodzi jej to na dobre - zaznacza trener.
Źródło: PZN