Thomas Morgenstern: Jestem pewien, że to był właściwy moment
Choć jest już na sportowej emeryturze, Morgenstern wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem mediów. W jednym z programów opowiedział o kulisach swojej decyzji, przyszłości oraz... finansach.
Austriak jest jednym z najbardziej utytułowanych skoczków na świecie. Także z tego powodu zakończenie kariery w tym momencie wydaje się bardzo uzasadnione. Morgenstern nie ma wrażenia, że w jego dorobku zabrakło jakiegoś trofeum:
- Pewnie, że gdybym mógł, to zamieniłbym brązowy medal z Kulm na złoto. Ale mogę żyć ze świadomością, że nie byłem mistrzem świata w lotach. Nigdy przecież nie byłem wybitnym lotnikiem.
Skoczek nie rozważa na razie powrotu do Pucharu Świata w roli trenera:
- Szczerze mówiąc w tym momencie sobie tego nie wyobrażam. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym zostać trenerem kadry narodowej. Bardziej prawdopodobne jest natomiast, że Austriaka, podobnie jak Martina Schmitta, zobaczymy w roli eksperta stacji telewizyjnej: - Na pewno jest to jedna z opcji. Z czasem wszystko się wyjaśni. Może właśnie w tym kierunku podejmę jakieś kroki. A może pójdę na studia? - śmieję się Karyntczyk.
Dzięki wielu sukcesom i lukratywnym kontraktom sponsorskim podpisanym w trakcie kariery, Morgenstern nie musi się raczej obawiać o swoją przyszłość: - Myślę, że mógłbym żyć na dobrym poziomie z tego, co zarobiłem. Jeśli jednak chciałbym sobie codziennie polatać helikopterem, szybko nic by z tego nie zostało. Ale jeśli żyłbym jak normalny człowiek, nie potrzebowałbym pracy od jutra. Sęk w tym, że nie mogę nic nie robić. Dostaję szału, kiedy siedzę w domu i nie mam nic do roboty - wyjaśnił Austriak, który obecnie zajmuje się planowaniem oficjalnego pożegnania z kibicami.
Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)