PŚ: Dominacja Andersa Bardala w Wiśle, Piotr Żyła przed Kamilem Stochem

Po raz pierwszy w historii pucharowa karuzela gościła w Beskidach, gdzie w środę rozegrano indywidualny konkurs skoków. Zawodnicy nie mieli zatem zbytnio czasu na odpoczynek po wyczerpującym dla nich Turnieju Czterech Skoczni. Na starcie spośród ścisłej czołówki zabrakło Niemców - Andreasa Wellingera i Severina Freunda oraz zmagającego się z chorobą Gregora Schlierenzauera. Pod nieobecność wymienionej "trójki" zawody zdominował Anders Bardal. Norweg najwyraźniej uwielbia polskie obiekty, bo w 2008 roku nie miał sobie równych na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Podopieczny Alexandra Stoeckla w tym sezonie wprawdzie tak mocno nie błyszczy, ale w dalszym ciągu prezentuje równą i solidną formę. Podium "Wikinga" w Wiśle było jego czwartym tej zimy - wcześniej 30-latek zajmował trzecie miejsca w Lillehammer, Ga-Pa i Innsbrucku. Reprezentant Państwa Fiordów prowadzenie objął już na półmetku, lądując na 130-tym metrze. Bardal w finałowej kolejce dopełnił tylko formalności i jeszcze bardziej powiększył swoją przewagę nad rywalami. Wygrana obrońcy Kryształowej Kuli dała mu sto punktów do klasyfikacji generalnej PŚ i pozwoliła awansować na pozycję wicelidera.

Druga lokata przypadła Richardowi Freitagowi, który godnie zastąpił swoich nieobecnych rodaków. Niemiec w swojej pierwszej próbie popisał się najlepszą odległością dnia, lądując na 131. metrze, ale w drugiej także zaprezentował wyśmienitą formę. Zawodnik Wernera Schustera osiągnął 126,5 metra, dzięki czemu minimalnie wyprzedził doskonale dysponowanego Rune Veltę. Z "dołku" powoli zdają się wychodzić Robert Kranjec i Simon Ammann. Słoweniec i Szwajcar obsadzili odpowiednio czwartą i piątą lokatę.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Polacy spisali się dobrze, choć obyło się bez fajerwerków. Najmocniejszym ogniwem w naszym zespole niespodziewanie okazał się Piotr Żyła. Skoczek z Wisły na półmetku był dwunasty, ale ostatecznie "wylądował" na szóstym miejscu, co jest jego życiowym osiągnięciem. Dotychczas najlepszymi występami naszego reprezentanta były siódme pozycje w konkursach PŚ w Oslo i Lillehammer. "Oczko" niżej sklasyfikowano z kolei Kamila Stocha. Mieszkaniec Zębu w rozmowie z TVP przyznał, że jest trochę zmęczony napiętym kalendarzem startów, ale w Zakopanem będzie starał się wypaść znacznie lepiej. W podobnych słowach wypowiadał się przed kamerą Maciej Kot, który wyraźnie czuł niedosyt z powodu swojej trzynastej lokaty. Punkty dla biało-czerwonych wywalczył jeszcze 27. Stefan Hula. Rozczarowali za to pozostali Polacy z Aleksandrem Zniszczołem oraz Dawidem Kubackim na czele.

Organizatorom i uczestnikom konkursu w Beskidach mocno przeszkadzał wiatr, który miał w środę ogromny wpływ na wyniki zawodów. Z trudnymi warunkami w Wiśle nie poradzili sobie m.in. dopiero 15-ty Anders Jacobsen, Austriak Thomas Morgenstern, czy świeżo upieczony rekordzista z kwalifikacji - Stefan Kraft.

W rodzinnym mieście Adama Małysza zgodnie z przewidywaniami zjawiło się mnóstwo polskich kibiców, którzy gorąco dopingowali najlepszych skoczków świata. Sportowe widowisko pod obiektem w Wiśle uświetnił występ Michała Wiśniewskiego - lidera popularnej grupy "Ich Troje".

Tegoroczna edycja PŚ nie zwalnia tempa. Już w czwartek zawodników czekają eliminacje pod Giewontem, gdzie dzień później rozegrana zostanie druga w tym sezonie "drużynówka". Przypomnijmy, że ostatnie zmagania zespołowe w Kuusamo zakończyły się dla biało-czerwonych totalną klapą. Polska "czwórka" w mroźnej Finlandii odegrała rolę czerwonej latarni, przegrywając nawet ze słabymi Francuzami. Wszystko wskazuje jednak na to, że w Zakopanem ekipa Łukasza Kruczka przed własną publicznością zaprezentuje się o niebo lepiej.

Wyniki konkursu w Wiśle:

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata:

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

Kibicuj polskim skoczkom w Pilocie WP (link sponsorowany)