LE, gr.B: Trwa słoweńska dominacja, Grecy z pierwszą porażką

Reprezentanci Słowenii kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa w tegorocznej Lidze Europejskiej. Grecy po raz pierwszy zaznali gorycz porażki.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
W pierwszym boju Grecy nie pozostawili złudzeń przybyszom z Białorusi. Podopieczni Sotiriosa Drikosa zdominowali rywala niemal w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Przede wszystkim zdecydowanie lepiej przyjmowali i Dmytro Filippov mógł kierować piłki na pojedynczy blok. W dogodnych sytuacjach nie mylił się lider zespołu Georgios Tzioumakas, autor 15 oczek. Do tego gracze z Hellady zdobyli 9 punktów serwisem przy zaledwie 4 oczkach Białorusinów, podobnie wyglądały statystyki w bloku (8 do 4).
W rewanżu wszystko zmieniło się jak w kalejdoskopie. Białorusini zdecydowanie poprawili grę na siatce, raz za razem powstrzymując rywali. 13 punktowych bloków i 53 % skuteczność w ataku pozwoliło siatkarzom zza naszej wschodniej granicy na odniesienie triumfu 3:0. Nieźle spisał się Olieg Achrem, lecz pierwsze skrzypce grał superrezerwowy Radziwon Miskewicz, który w ciągu 2,5 seta zdobył 13 punktów. Grecy po 7 zwycięstwach z rzędu musieli schodzić z parkietu w roli pokonanych.

I mecz: Grecja - Białoruś 3:0 (25:21, 25:15, 25:21)

Grecja: Petreas (8), Filippov (3), Protopsaltis (12), Tzioumakas (15), Takouridis (11), Koumentakis (7), Gkaras (libero) oraz Fragkos (2)

Białoruś: Radziuk (6), Chaparowicz (3), Busel, Vash (1), Morozau (8), Miskewicz (15), Budziukin (libero) oraz Akhrem (2), Liaszynskas, Zaborowski

II mecz: Grecja - Białoruś 0:3 (23:25, 21:25, 16:25)

Grecja: Armenakis (4), Petreas (9), Filippov (2), Kokkinakis (2), Takouridis (5), Fragkos (8), Gkaras (libero) oraz Maroulis, Protopsaltis (7), Tzioumakas (6), Koumentakis (3)

Białoruś: Radziuk (11), Chaparowicz (2), Busel (9), Akhrem (6), Vash, Morozau (12), Budziukin (libero) oraz Miskewicz (13), Zaborowski

Mianem dominatora grupy B można określić reprezentację Słowenii. Ekipa Andrei Gianiego rozbiła Rumunów w obu spotkaniach i z kompletem zwycięstw prowadzi w swojej grupie. Tylko w jednej z partii rywale byli w stanie grać punkt za punkt ze Słoweńcami, przegrywając dopiero po grze na przewagi. W pierwszym boju kapitalnie spisywali się Tine Urnaut i Toncek Stern, zdobywcy odpowiednio 11 i 13 punktów. Po drugiej stronie walkę próbować nawiązać Laurentiu Lica, lecz nie miał odpowiedniego wsparcia w kolegach. Rumuni przyjmowali na niskim procencie skuteczności, a tym samym mieli problem z wyprowadzeniem punktowego ataku. 9 skończonych zbić na 30 prób nie pozwala na walkę z klasową drużyną, jaką powoli staje się Słowenia. W rewanżu rolę lidera przejął Jan Pokersnik, odbierając rywalom ochotę do gry skutecznymi blokami. Tym razem odpoczywał Tine Urnaut, ale nie przeszkodziło to jego rodakom w odniesieniu zwycięstwa.

I mecz: Rumunia - Słowenia 0:3 (14:25, 22:25, 17:25)

Rumunia: Ene (4), Gheorgita (12), Bala (7), Lica (13), Spinu (3), Georgescu, Maries (libero) oraz Balhaceanu, Borota, Laza

Słowenia: Pajenk (9), Sket (8), Ropret (2), Urnaut (11), Stern (13), Pavlović (9), Kovacić (libero) oraz Vincić, Cebulj (1)

II mecz: Rumunia - Słowenia 0:3 (21:25, 15:25, 25:27)

Rumunia: Dascalu (2), Ene (5), Gheorgita (6), Bala (8), Lica (1), Laza (4), Maries (libero) oraz Balhaceanu (4), Cherbeleata (13), Spinu, Georgescu (1)

Słowenia: Pajenk (8), Klobucar (8), Pokersnik (16), Ropret (1), Stern (7), Pavlović (11), Kovacić (libero) oraz Urnaut, Cebulj (6), Vincić

Serię spotkań w grupie B zakończyły pojedynki w Ankarze, gdzie Turcy podejmowali Chorwatów. Gracze z Bałkanów, ostatnia drużyna w tabeli, niespodziewanie bardzo wysoko postawili poprzeczkę faworyzowanym tureckim siatkarzom. Ivan Raić stoczył korespondencyjną walkę z Gokhanem Gokgozem. Ostatecznie zwycięsko z walki wyszedł Turek i jego drużyna po niezwykle wyrównanym boju zwyciężyła 3:2. Gospodarze dużo lepiej zaprezentowali się w bloku i serwisie, a punkty zdobywane w tych elementach przechyliły szalę na korzyść graczy znad Cieśniny Bosfor. W drugim meczu wątpliwości już nie było i Turcy prowadzeni przez Metina Toya ograli rywali 3:0. Hrvatska zupełnie nie przypominała ekipy z pierwszego pojedynku i jedynie Leo Andrić był zagrożeniem dla gospodarzy.

I mecz: Turcja - Chorwacja 3:2 (23:25, 27:25, 18:25, 25:23, 15:10)

Turcja: Peksen (4), Savas (6), Gokgoz (23), Unver (9), Toy (10), Koc (10), Dengin (libero) oraz Aydin (1), Yenipazar (2), Gunes (3), Ozdemir

Chorwacja: Zhoukouski (1), Galić (13), Raić (24), Cosić (10), Peterlin (5), Mihalj (11), Sarcević (libero) oraz Sestan, Andrić, Mocić

II mecz: Turcja - Chorwacja 3:0 (25:22, 25:15, 25:22)

Turcja: Peksen (4), Gokgoz (15), Unver (3), Toy (21), Gunes (2), Koc (6), Dengin (libero) oraz Aydin (5), Ozdemir

Chorwacja: Cosić (3), Peterlin (1), Sestan (9), Andrić (15), Mocić (5), Mihalj (3), Sarcević (libero) oraz Dirlić (1), Sedlacek (3).

Tabela grupy B Ligi Europejskiej:

Miejsce Drużyna Mecze Z-P Punkty Sety
1. Słowenia 8 8-0 23 24-3
2. Grecja 8 7-1 20 21-9
3. Turcja 8 4-4 11 15-15
4. Białoruś 8 2-6 7 10-19
5. Rumunia 8 2-6 6 8-19
6. Chorwacja 8 1-7 5 9-22

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×