Rzucić wyzwanie Pomarańczowym - zapowiedź turnieju Final Four II dywizji World Grand Prix
W sobotę i niedzielę w Lublinie cztery reprezentacje powalczą o awans do elity rozgrywek. Podopieczne Jacka Nawrockiego nie stoją na straconej pozycji, ale konkurencję mają niezwykle wymagającą.
Marcin Olczyk
Najbliższy weekend będzie ostatnim akcentem tegorocznej edycji World Grand Prix. W całym cyklu została już tak naprawdę ostatnia niewiadoma: kto zastąpi w pierwszej dywizji zdegradowaną Dominikanę? O wakat w elicie powalczą cztery najlepsze ekipy zaplecza: Holandia, Polska, Portoryko i Czechy.
Humory przed startem Final Four dopisują wszystkim
Zdecydowanym faworytem lubelskich zmagań jest drużyna Oranje, której stery objął doskonale znany w siatkarskim świecie Giovanni Guidetti. Były selekcjoner reprezentacji Niemiec, który od 2008 z powodzeniem pełni funkcję pierwszego trenera VakifBanku Stambuł, chce odwrócić w Polsce złą kartę jego zespołu. W zeszłym roku Pomarańczowe, jeszcze bez włoskiego szkoleniowca na ławce, również zdawały się być faworytem rozgrywek, ale po emocjonującym finale uległy Belgijkom i marzenia o elicie odłożyć musiały na przyszły rok. - Wszystkie drużyny, które znalazły się w Lublinie są na wysokim poziomie, ale przyjechaliśmy tu zwyciężyć i zagrać w pierwszej dywizji World Grand Prix w przyszłym roku - nie owija w bawełnę Guidetti.
Holenderki, którym nie udały się Igrzyska Europejskie w Baku (0:3 z Azerbejdżanem w ćwierćfinale) mają przewagę psychologiczną nad resztą stawki. W fazie interkontynentalnej zanotowały bowiem komplet zwycięstw, pokonując po drodze między innym Polskę i Czechy. I to właśnie z naszymi południowymi sąsiadkami ekipa Oranje powalczy o finał. W chorwackim Porecu Holandia wygrała 3:1, ale dwa sety kończyły się zaciętą walką na przewagi, więc coraz odważniej zaznaczające swoją obecność na arenie międzynarodowej Czeszki tanio skóry raczej nie sprzedadzą.
W zeszłym roku w Final Four II dywizji World Grand Prix w Koszalinie Polki zawiodły. Kilka z nich ma jednak szansę na rehabilitację w Lublinie
Na drodze Biało-Czerwonych do meczu decydującego o awansie do I dywizji staną z kolei Portorykanki. Nasze zawodniczki mają z nimi sporo rachunków do wyrównania. Już raz w tym roku musiały uznać ich wyższość, a w pamięci kilku zawodniczek siedzi zapewne bolesna porażka z Koszalina sprzed roku. Z zeszłorocznym Final Four siatkarki z Ameryki Środkowej zaskarbiły sobie zresztą sympatię polskiej publiczności, która dopingowała je najpierw w półfinale przeciwko Holandii, a następnie gratulowała wygranego meczu z gospodyniami, a wszystko to w rytmie znanego przeboju grupy Maanam "Puerto Rico". Do naszego Portorykanki kraju wracają więc na pewno z przyjemnością. W jakich humorach go opuszczą?
Program turnieju:
1. sierpnia:
15:10 Holandia - Czechy
18:10 Polska - Portoryko
2. sierpnia:
15:10 Mecz o 3. miejsce
18:10 Finał