Amerykanie za mocni, Polacy bez medalu w Lidze Światowej 2015 - relacja z meczu Polska - USA

W meczu o brązowy medal Ligi Światowej 2015, reprezentacja Polski siatkarzy okazała się bezradna w starciu z kadrą Stanów Zjednoczonych i uplasowała się tuż za podium.

Tomasz Rosiński
Tomasz Rosiński
Polacy i Amerykanie przystąpili do niedzielnej konfrontacji o 3. miejsce w po ciężkich bojach półfinałowych, w których musieli uznać wyższość Francuzów oraz Serbów. Biało-Czerwonym pod wodzą duetu Antiga - Blain bardzo ciężko gra się przeciwko amerykańskiemu zespołowi i wygrali oni tylko 1 z 5 rozegranych w ostatnim czasie pojedynków.
Orły od początku spotkania prezentowały się bardzo słabo, popełniając dużą ilość błędów własnych (pomyłki w ofensywie oraz w polu serwisowym), natomiast Micah Christenson umiejętnie rozkładał atak Jankesów, w odpowiednich proporcjach posyłając piłki do Taylora Sandera, Matthew Andersona, Davida Lee i Aarona Russella (7:13). Podopieczni Johna Sperawa starali się kontrolować boiskowe wydarzenia i wydawało się, że już nic złego nie przytrafi im się w tym secie (15:22). Jednakże seria dobrych zagrywek Dawida Konarskiego wlała nadzieje w serca polskich siatkarzy i kibiców (20:22). Za sprawą błędu Christensona ekipa z Europy doszła rywali na jeden punkt (22:23), ale ostatnie słowo należało do amerykańskiego zespołu, który zwyciężył inauguracyjną partię do 22.

Od startu drugiej odsłony szkoleniowcy kadry Polski posłali do boju Grzegorza Łomacza, który zmienił niezbyt dobrze dysponowanego, tak jak dzień wcześniej, Fabiana Drzyzgę, a Polacy byli w stanie dotrzymywać kroku USA do stanu 10:10. Wtedy to dobre zagrywki Andersona i nieskuteczność w ataku Kurka wyprowadziły graczy z Ameryki Północnej na prowadzenie 14:10. Taki stan rzeczy spowodował, że trener Antiga w końcu zdecydował się zdjąć z boiska Bartosza Kurka i desygnować do gry Dawida Konarskiego, który poderwał Biało-Czerwonych do walki w tej części rywalizacji (16:17). Chwilę później Jankesi znów odjechali Orłom i mieli pięć okazji na skończenie drugiej partii (19:24), lecz trudne serwisy Mateusza Miki napędziły jeszcze strachu przeciwnikom, którzy to w końcowym rozrachunku odparli ten napór i triumfowali 25:23.

Przybysze z Polski, przegrywając już 0:2, w trzecim secie musieli podjąć zdecydowanie większe ryzyko, jeśli chcieli przedłużyć losy tej potyczki (5:5). Ciężar gry na swoje barki starał się brać Konarski, który kończył atak za atakiem i wyprowadził swój zespół na dwupunktowe prowadzenie (11:9). Mistrzowie globu próbowali trzymać rywala na dystans, a Dawid Konarski nie tylko udanie zbijał piłki w ataku, ale potrafił także zagrać skutecznym pojedynczym blokiem (16:14). Po autowym ataku Taylora Sandera w decydującej fazie 3. partii Orły objęły prowadzenie 20:17 i były coraz bliżej wygrania kontaktowej odsłony. Kiedy wydawało się, że polscy zawodnicy postawią już kropkę nad "i" (23:19), Sander dobrymi zagrywkami zrehabilitował się za wcześniejszą pomyłkę i dał swojemu zespołowi zwycięstwo w całym meczu (23:25), a zarazem brązowy medal Ligi Światowej 2015.

Polska - USA 0:3 (22:25, 23:25, 23:25)

Polska: Bartosz Kurek (3), Fabian Drzyzga, Mateusz Bieniek (7), Piotr Nowakowski (6), Michał Kubiak (3), Mateusz Mika (11), Paweł Zatorski (libero) oraz Rafał Buszek (6), Dawid Konarski (12), Grzegorz Łomacz, Marcin Możdżonek.

USA: Micah Christenson (3), Matthew Anderson (8), Taylor Sander (14), Aaron Russell (10), David Lee (6), Maxwell Holt (8), Dustin Watten (libero).

Sędziowali: Shin Muranaka (Japonia) i Nasr Shaaban (Egipt).

Witold Roman: Wydawało się, że możemy nie wyjść z grupy
Źródło: Foto Olimpik/x-news Liga Światowa: Polacy złamali pewną zależność
Jak oceniasz występ Polaków w meczu z Amerykanami?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×