Bartłomiej Grzechnik: Pewniej czuję się w zagrywce i trener to zauważył

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Środkowy w sezonie klubowym często był zmieniany, gdy miał zagrywać. Teraz to on ma za zadanie pomóc drużynie. - Dużo pracowałem nad poprawą zagrywki - przyznaje zawodnik.

W Cerrad Czarnych Radom Bartłomiej Grzechnik jest podstawowym środkowym, w kadrze Andrzeja Kowala musi się zadowolić funkcją rezerwowego. - Moim zadaniem jest jak najlepiej pomóc drużynie, kiedy nie idzie. Taką mam obecnie rolę, oczywiście będę walczył o to, by zagrać w "szóstce", ale zarówno Janek Nowakowski jak i Dawid Dryja prezentują się bardzo dobrze, więc nie mam powodów, by być złym, że nie gram w pierwszym składzie - podkreśla 22-latek. [ad=rectangle] Szkoleniowiec reprezentacji dostrzegł w Grzechniku potencjał w polu serwisowym. Dlatego teraz zawodnik często wchodzi z ławki, by utrudnić rywalom przyjęcie. Co ciekawe, w sezonie klubowym to on był zmieniany. Skąd ta różnica? - Teraz o wiele lepiej się czuję w zagrywce, dużo pracowałem nad tym elementem i myślę, że zrobiłem postęp. Trener to zauważył i dlatego bardzo często wpuszcza mnie na boisko, zarówno podczas Igrzysk w Baku, jak i teraz w Lidze Europejskiej - tłumaczy środkowy.

Jeszcze nie tak dawno reprezentacja Polski rywalizowała w Igrzyskach Europejskich, gdzie zajęła czwarte miejsce. Jak Bartłomiej Grzechnik wspomina pobyt w Baku? - Igrzyska Europejskie były bardzo dobrze zorganizowane, taka impreza może się już nie powtórzyć. Wszystko stało na wysokim poziomie, mieliśmy dużo grania z doświadczonymi rywalami - ocenia. Teraz kadra Kowala skupia się na jak najlepszych występach w Lidze Europejskiej. - W Lidze Europejskiej grają słabsze drużyny, ale i tak uważam, że obie imprezy były bardzo ważnym doświadczeniem dla mnie. Cieszę się, że dostałem szansę uczestniczenia w tych rozgrywkach - dodaje.

Polacy są w lepszej sytuacji niż rywale, bowiem nie muszą się martwić o awans do finałowego turnieju. Final Four Ligi Europejskiej odbędzie się w Wałbrzychu. Andrzej Kowal może więc rotować składem, bez konsekwencji wyniku. - Fakt, że jesteśmy gospodarzami, na pewno nam pomoże. Przed własną publicznością zawsze lepiej się gra. Myślę, że w Wałbrzychu będzie dużo kibiców i ich doping dodatkowo nas zmobilizuje - zaznacza Bartłomiej Grzechnik.

Zawodnik Cerrad Czarnych Radom jak na razie nie miał zbyt wiele wolnego. Po zakończeniu sezonu stawił trenował w kadrze Stephane'a Antigi, później rozpoczął zgrupowanie przed Igrzyskami Europejskimi, z których wraz z reprezentacją udał się do Danii, by rozegrać pierwszy mecz Ligi Europejskiej. - Do tej pory nie miałem wakacji, a czy będę je miał, wszystko zależy od trenerów. Turniej w Wałbrzychu kończy się 14 sierpnia, a trzy dni później zaczynamy przygotowania z Czarnymi - przypomina środkowy.

W nowym sezonie radomską drużynę będzie trenował Raul Lozano. Jakie oczekiwania w związku z pracą z doświadczonym szkoleniowcem ma 22-latek? - Chcę pokazać się z jak najlepszej strony i rozegrać sezon w całości, jak najwięcej się nauczyć. Swoją postawą chcę udowodnić, że stać mnie na granie w pierwszej "szóstce" w Czarnych i prezentować się jak najlepiej. Ten klub dużo dla mnie znaczy i chciałbym grać w nim jak najdłużej na najwyższym poziomie - kończy Bartłomiej Grzechnik.

Źródło artykułu:
Czy Bartłomiej Grzechnik wyjdzie w "szóstce" w meczach z Estonią?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)