Blaski i cienie srebrnego medalu Igrzysk Europejskich według portalu SportoweFakty.pl
Polskie siatkarki wywalczyły srebrny medal na Igrzyskach Europejskich w Baku. Portal SportoweFakty.pl postanowił przeanalizować pierwszy występ Biało-Czerwonych pod wodzą Jacka Nawrockiego.
Podium po latach
Sześć lat przyszło czekać sympatykom polskiej siatkówki żeńskiej na medal w rozgrywkach międzynarodowych. Jeszcze dłużej, bo aż 10 lat, trzeba było czekać na sukces odniesiony pod wodzą polskiego szkoleniowca. Jacek Nawrocki w Baku potwierdził, że ma pomysł na to jak odnieść sukces, jednak najważniejsze egzaminy i miejmy nadzieje medale dopiero przed jego podopiecznymi.
Atmosfera sukcesu
Nic tak nie buduje atmosfery wewnątrz zespołu i wokół niego, jak wyniki. Polki w Baku odniosły sukces, co niewątpliwie przełoży się na pozytywne postrzeganie reprezentacji żeńskiej w kraju. Jednak same zawodniczki już w trakcie turnieju wielokrotnie powtarzały, że drużyna stanowi monolit. - Żadna z nas nie obraża się, jeśli pojawią się jakieś uwagi i nie odbiera tego jak atak, ale chęć pomocy jedna drugiej, nawiązania lepszej współpracy podczas gry. Moim zdaniem to dobrze wróży na przyszłość - przyznała Anna Werblińska na łamach serwisu chemik-police.com.
Egzamin zaliczony
Wyjazd na Igrzyska Europejskie do Baku był dla reprezentacji Polski siatkarek o tyle istotny, że Polski Związek Piłki Siatkowej zgłosił tę imprezę jako jedną z dwóch, podczas których Biało-Czerwone zdobywać będą punkty do rankingu CEV. Ten z kolei będzie miał wpływ na obsadę miejsc w kontynentalnych turniejach kwalifikacyjnych do igrzysk olimpijskich. Polki zmagania zakończyły na 2. miejscu, co powinno zaowocować pokaźną zdobyczą. Co ważne, poza czołówką znalazły się ekipy Niemiec, Belgii, Holandii, Bułgarii, Chorwacji i Czech - sąsiadujące z naszymi siatkarkami w rankingu.
Zaroślińska superstar
Reprezentacja Polski siatkarek nie opiera się już tylko na barkach Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty. Turniej w Baku pokazał, że solidnym wsparciem w ofensywie mogą być dla naszej przyjmującej zarówno Anna Werblińska, jak i Katarzyna Zaroślińska. Szczególnie miłym zaskoczeniem była postawa atakującej Atomu Trefla Sopot. "Smoku" błyszczała w kadrze już przed rokiem, ale w Azerbejdżanie potwierdziła, że może pełnić rolę liderki także w nowobudowanej kadrze, będąc najlepiej punktującą siatkarką wśród Biało-Czerwonych. W klasyfikacji całego turnieju wyprzedziła ją tylko Polina Rahimowa.
Presja to nie problem
Zespół zbudowany przez Jacka Nawrockiego, na turnieju w Baku wielokrotnie udowadniał, że potrafi radzić sobie z presją i mimo dłuższych przestojów odrodzić się w kluczowych momentach. Tak było choćby w inauguracyjnym starciu z Turcją. Otwierający turniej pojedynek miał duże znaczenie w kontekście dalszej rywalizacji. Biało-Czerwone po porażce w pierwszym secie, w drugim zwyciężyły na przewagi. Nie podłamały się również po niepowodzeniu w kolejnej partii, ostatecznie triumfując po tie-breaku. Co ciekawe, była to jedyna porażka ekipy znad Bosforu w całym turnieju. Podopieczne Jacka Nawrockiego rozegrały natomiast jeszcze trzy pięciosetowe spotkania. Dwa najważniejsze, w ćwierćfinale i półfinale, rozstrzygnęły na swoją korzyść. To potwierdza, że psychicznie zespół czuje się bardzo mocny.
IE 2015: Szóstka turnieju kobiet według portalu SportoweFakty.pl