Agnieszka Bednarek-Kasza: Mamy jeszcze trochę roboty do zrobienia

Choć siatkarki Chemika Police dość szybko pokonały w sobotę PGE Atom Trefl Sopot, środkowa broniących tytułu mistrzyń Polski, Agnieszka Bednarek-Kasza przekonuje, że to nie był aż tak łatwy mecz.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
W każdym secie sobotniego spotkania policzanki przejmowały inicjatywę i nie pozwoliły nawet na nerwowe końcówki. W efekcie pokonały PGE Atom Trefl Sopot 3:0.
- To, że mecz zakończył się w trzech setach, nie oznacza, że był on dla nas łatwy. Na tym etapie nie ma już łatwych spotkań. Cieszy nas ten wynik, ale mamy jeszcze trochę roboty do zrobienia - mówiła kilka minut po ostatnim gwizdku Agnieszka Bednarek-Kasza.

Podopieczne Giuseppe Cuccariniego wręcz zdominowały ten mecz na siatce. Zdobyły aż 11 punktów blokiem, a także wielokrotnie wykorzystywały blok Atomówek, by zdobywać kolejne oczka. Czy to była recepta na zespół z Sopotu?

- Nie wiem, czy to jest recepta na PGE Atom. Myślę, że nasza dobra, poukładana gra jest receptą na zwycięstwo w każdym meczu. Dlatego pilnujemy przede wszystkim swojej gry. Najczęściej mamy problem, gdy coś u nas zaczyna się psuć i nie zawsze ma to coś wspólnego z przeciwnikiem - tłumaczyła środkowa Chemika Police.

Można było odnieść wrażenie, że gra sopocianek została znakomicie przeczytana przez zespół z Polic. Według siatkarki to naturalna sprawa, ponieważ spotkania w Ergo Arenie są już szóstym i siódmym pomiędzy tymi ekipami w bieżącym sezonie.

- Gramy ze sobą kolejny mecz w tym sezonie - były dwa w fazie zasadniczej, finał Pucharu Polski i dwa mecze w Szczecinie - więc znamy się bardzo dobrze. Naprawdę ciężko przeciwników czymkolwiek zaskoczyć czy to z jednej czy z drugiej strony. Teraz to już jest kwestia realizacji zadań - tłumaczyła środkowa Chemika Police.
Agnieszka Bednarek-Kasza została MVP trzeciego meczu finałowego Agnieszka Bednarek-Kasza została MVP trzeciego meczu finałowego
Wygrana w niedzielnym starciu spowodowałaby, że Chemiczki wygrają finałową rywalizację i ponownie założą na szyje złote medale. Jednakże nasza rozmówczyni zapewnia, że będzie to jeszcze trudniejszy mecz niż dzień wcześniej.

- Będzie już bardzo blisko, a tym samym bardzo daleko. Jeszcze trudniej niż w sobotę. Z pewnością ten ostatni krok będzie bardzo ciężko postawić. Miałyśmy całą noc, by odpocząć, zregenerować się i przygotować do kolejnego meczu. Jestem przekonana, że będzie on stał na wysokim poziomie, mam nadzieję, że go wygramy - zapowiedziała Bednarek-Kasza.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×