Pasy już tylko krok od tytułu - relacja z meczu Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów
Niespełna tydzień po wywalczeniu Pucharu Polski, gdańszczanie ponownie zmierzyli się z Asseco Resovią Rzeszów. Tym razem zespoły spotkały się w drugim meczu finałowym PlusLigi
Podbudowani zwycięstwem w poprzedniej partii rzeszowianie kontynuowali skuteczną grę i błyskawicznie odskoczyli na prowadzenie 8:2. Rafał Buszek, który zastąpił w końcówce inauguracyjnego seta Marko Ivovića, atomową zagrywką dwukrotnie "ustrzelił" przyjmujących Lotosu Trefla Gdańsk. W szeregach gości lepiej zaczął funkcjonować również blok, dzięki czemu gdańszczanie mieli coraz więcej problemów z kończeniem pierwszych akcji. W miarę rozwoju trzeciej odsłony meczu finałowego, sytuacja na parkiecie Ergo Areny nie ulegała zmianie. Trener Andrea Anastasi szybko wykorzystał oba przysługujące mu czasy, jednak Pasy w dalszym ciągu kontrolowały przebieg partii, a ich głównym "motorem napędowym" był Buszek. To właśnie reprezentant Polski zakończył seta zbiciem po ciasnym skosie.
Rzeszowianie otworzyli czwartą odsłonę dwoma prostymi błędami: zepsutą zagrywką oraz atakiem w taśmę, co ponownie rozbudziło nadzieję kibiców żółto-czarnych na przedłużenie piątkowego pojedynku. Marco Falaschi coraz częściej korzystał z umiejętności swoich środkowych, co wprowadziło trochę zamieszania w grze defensywnej rywali. W środkowej części seta trwała ostra wymiana ciosów i zacięta walka o każdy punkt. W kluczowych momentach bezbłędną postawę zaprezentował Schoeps, który z niezwykłym spokojem i wyrachowaniem kończył akcje na prawej stronie siatki. Przy stanie 21:22 na boisku się zagotowało: żółto-czarni mieli wiele pretensji do arbitrów o podejmowanie niewłaściwych decyzji. Podrażnieni gospodarze z jeszcze większą mocą przycisnęli rywali zagrywką i ku uciesze ponad 10 000 kibiców zdołali doprowadzić do tie-breaka.
Gdańszczanie po raz kolejny udowodnili, że w trwającym sezonie nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Pomimo bardzo trudnej sytuacji w czwartej partii, zdołali przechylić jej rezultat na swoją korzyść. Tie-break rozpoczął się jednak od znakomitej serii gości, którzy szybko objęli prowadzenie 3:0. Rzeszowianie zaprezentowali w ostatniej odsłonie piątkowego spotkania wszystkie swoje atuty: atomowy serwis, efektowną grę środkowych oraz rewelacyjną defensywę. Ekipa Andrei Anastasiego nie znalazła sposobu na zatrzymanie rozpędzonych przeciwników i uległa 13:15.
Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:19, 19:25, 21:25, 25:23, 13:15)
Lotos Trefl Gdańsk: Grzyb, Falaschi, Gawryszewski, Schwarz, Mika, Troy, Gacek (libero) oraz Schulz, Stępień, Czunkiewicz
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Schoeps, Ivović, Penczew, Dryja, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Buszek, Konarski, Tichacek
MVP: Rafał Buszek
Stan rywalizacji: 2:0 dla Asseco Resovii Rzeszów
Niemieckie media po losowaniu LM: