Aleksa Brdjović: Jesteśmy w stanie zresetować głowy
Rozgrywający PGE Skry Bełchatów zdaje sobie sprawę, że jego zespół w Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie zaprezentował się znacznie poniżej oczekiwań.
Marcin Olczyk
Mistrz Polski jeszcze kilka tygodni temu uchodził za jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu w Lidze Mistrzów. Ostatnie mecze pokazały jednak, że trapiony problemami zdrowotnymi i wahaniami formy liderów zespół wpadł w dołek. Turniej finałowy Champions League potwierdził tylko, że daleko bełchatowianom do ich najlepszej dyspozycji.
W Berlinie Brdjović, podobniej jak cały jego zespół, nie miał powodów do zadowlenia
Dzięki przełożeniu czwartego spotkania półfinałowego PlusLigi bełchatowianie mieli więcej czasu, by przygotować się do historycznego dla polskiej siatkówki turnieju. Dodatkowe dni na spokojne treningi nie pomogły jednak odzyskać podopiecznym Miguela Falaski świeżości. Nie dało się tego nie zauważyć śledząc wydarzenia w Max-Schmeling-Halle.
- Trenowaliśmy przed tym turniejem siedem czy nawet osiem dni. Pracowaliśmy naprawdę dużo. Przed Final Four czuliśmy się lepiej, wydawało się, że ten ostatni tydzień nam pomógł, ale efektu w Belinie nie było widać. Nie wiem dlaczego zagraliśmy tak słabo. Możliwe, że we znaki daje nam się już zmęczenie sezonem - próbował wyjaśniać przyczyny wciąż niezadowalającej postawy swojego zespołu Serb.
Już w najbliższą sobotę zespół aktualnych mistrzów Polski czeka kolejny mecz z serii spotkań o wszystko. W Gdańsku PGE Skra zmierzy się bowiem z Lotosem Treflem Gdańsk w ramach półfinału play-off PlusLigi. W rywalizacji do trzech zwycięstw 2:1 prowadzi rywal. - Mamy kilka dni, żeby odpowiednio przygotować się do meczu z Lotosem. Na pewno jesteśmy w stanie zresetować głowy po Final Four. Wierzę, że uda nam się poprawić naszą grę i odmienić losy rywalizacji z zespołem z Gdańska - zaznaczył zdobywca jednego punktu w meczu z Berlin Recycling Volleys.
W Berlinie rozmawiał Marcin Olczyk