Małgorzata Lis: Nie podjęłyśmy rękawicy

Kapitan BKS-u Aluprofu Bielsko-Biała nie ukrywała rozczarowania po zakończeniu rywalizacji w pierwszej rundzie play-off z Impelem Wrocław.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
W dwóch spotkaniach rozegranych w Hali Orbita we Wrocławiu nie można było mieć wątpliwości, który zespół zagra w półfinale Orlen Ligi. Siatkarki BKS-u Aluprof Bielsko-Biała miały olbrzymie kłopoty ze skończeniem ataku i na niewiele zdawały się roszady dokonywane przez trenera Leszka Rusa. Apogeum nieskuteczności przyniósł pierwszy set trzeciego spotkania. Bielszczanki skończyły w nim zaledwie...2 ataki. Na tym poziomie rywalizacji musiało się to skończyć dotkliwą porażką12:25.
- Gratulacje dla zespołu z Wrocławia. Odrobiły pracę domową z poprzedniego spotkania. Zasłużenie wygrały i to im przyjdzie walczyć o medale. Zarówno w rundzie zasadniczej jak i w play-off udowodniły, że są lepszym zespołem - powiedziała Małgorzata Lis, kapitan Aluprofu.

Bielszczanki żałują niewykorzystanej szansy, bowiem w spotkaniu na swoim parkiecie udowodniły, że Impel Wrocław jest drużyną w ich zasięgu. BKS w niewiele ponad godzinę odprawił wrocławianki i niespodziewanie stał się kandydatem do awansu. Siatkarki z Podbeskidzia nie wytrzymały jednak presji i w żadnym z setów nie zaprezentowały "swojej siatkówki". - Nie podjęłyśmy rękawicy i wypadłyśmy bardzo słabo na ich tle w tych dwóch spotkaniach, z czego jest nam niezmiernie przykro. Chciałabym przeprosić wszystkich naszych kibiców za taką postawę - przyznała rozgoryczona Lis.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×