Aleksandra Trojan: Byłyśmy za bardzo spięte

Szansa na rozstrzygnięcie rywalizacji z Impelem Wrocław w dwóch meczach nieco sparaliżowała siatkarki z Bielska-Białej. BKS w stolicy Dolnego Śląska zaprezentował się dużo gorzej niż na Podbeskidziu.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński
Od początku rywalizacji bielszczanki nie dotrzymywały kroku gospodyniom. Impel Wrocław przystąpił do spotkania niezwykle zmotywowany, mając w pamięci gładką porażkę na terenie rywala. - Zagrałyśmy bardzo słabe spotkanie. Nie weszłyśmy dobrze w pojedynek. Chcemy go puścić w niepamięć i skupiamy się na następnym meczu. Przyjechałyśmy tutaj, żeby wygrać. Innej opcji nie ma - zapowiedziała Aleksandra Trojan, środkowa BKS-u Aluprof Bielsko-Biała.
Bielszczanki nie były stawiane w roli faworytek rywalizacji z Impelem. Biorąc pod uwagę tegoroczne wyniki w starciach z wrocławiankami, należało oczekiwać pewnych zwycięstw Impela. BKS Aluprof sprawił jednak na swoim boisku sporego kalibru niespodziankę, co spowodowało, że przed bielszczankami otworzyła się droga do medalu. Przyjezdne nie wytrzymały presji związanej z nadziejami na awans i gładko przegrały 0:3. - Musimy być bardziej zmotywowane, ale zagrać też na naszym luzie. Byłyśmy za bardzo spięte. Powinniśmy być drużyną, zagrać razem, to nasz klucz do sukcesu. Spontanicznie i bez presji tak jak w pierwszym meczu w Bielsku-Białej - przyznała Trojan.

Zadania nie ułatwiła świetna postawa Impelek. Wicemistrzynie kraju niemal całe spotkanie dyktowały warunki gry i ani na moment ich triumf nie był zagrożony. - Spodziewałyśmy się bardzo trudnego spotkania i takie właśnie było. Impel postawił poprzeczkę bardzo wysoko - zakończyła zawodniczka.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×