Andrzej Kowal: Sztuką jest wygrać, grając nie najlepiej
Asseco Resovia Rzeszów pokonała Jastrzębski Węgiel po raz trzeci i zapewniła sobie grę w finale PlusLigi. - Sztuką jest wygrać, grając nie najlepiej, i my to zrobiliśmy - powiedział Andrzej Kowal.
- Zarówno Skra, jak i my, jesteśmy teraz na fali opadającej. Ich dopadło to wcześniej, a my na szczęście zakończyliśmy już tę rywalizację półfinałową 3:0, bo różnie później mogło być. Chłopcy opadli z sił, ale to jest normalne przy takiej intensywności spotkań. Spodziewaliśmy się, że ten trzeci mecz będzie najcięższy i taki on był - powiedział Andrzej Kowal.
Asseco Resovia Rzeszów pokonała Jastrzębski Węgiel, choć nie obyło się bez problemów. - Zdecydowanie za dużo było nerwów. I u nas, i u zawodników. Straciliśmy trochę cierpliwości i obniżyliśmy poziom gry. Sztuką jest wygrać, grając nie najlepiej, i my to zrobiliśmy. Cel został osiągnięty - oznajmił trener Pasów.
Rzeszowianie po raz czwarty z rzędu zagrają w finale PlusLigi. - To nie tylko moja zasługa. Każdy w tym uczestniczy i na to pracuje. Jest nas w sztabie kilka osób, do tego kilkunastu wyrównanych zawodników. Warunki w siatkówce powodują, że mamy rotacje w składzie, co dla trenera nie jest komfortowe. Na to wpływają jednak uwarunkowania finansowe i inne czynniki. Robimy to chyba nieźle, bo mamy czwarty finał, a drużyna jest inna. Teraz w szóstce grają tylko Nowakowski i Ignaczak, z tego składu, który zdobywał mistrzostwo Polski w sezonie 2011/2012. Rotujemy składem, przychodzą nowi gracze, a my nadal gramy nieźle. Ale to nie czas na podsumowania. Cieszymy się, ale nic jeszcze nie wygraliśmy - przyznaje szkoleniowiec wicemistrzów Polski.