Uciekły spod topora! - relacja z meczu Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza

Dąbrowski zespół wykazał się hartem ducha, doprowadzając w Muszynie do tie-breaka mimo porażki w dwóch pierwszych setach. Mimo to małopolski klub pozostaje w grze o półfinał Orlen Ligi.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Dla podopiecznych Bogdana Serwińskego sobotni mecz na własnym terenie z Zagłębiankami był spotkaniem ostatniej szansy, jako że Mineralne po sromotnej porażce w Dąbrowie Górniczej były o krok od sensacyjnego odpadnięcia z walki o miejsca w pierwszej czwórce Orlen Ligi. - Mamy dwa dni na to, żeby się pokazać z lepszej strony. Chcemy zagrać mecz z dużą determinacją i przede wszystkim z taką zwykłą sportową ambicją, czego nam niestety ostatnio brakuje - mówił tuż po porażce w hali "Centrum" szkoleniowiec małopolskiej drużyny.

Pierwsze akcje konfrontacji w muszyńskiej hali nie przyniosły zdecydowanej przewagi jednej z drużyn. W nieco lepszej sytuacji były gospodynie za sprawą udanych zagrań Karoliny Różyckiej oraz Katie Carter, poza tym nie można było mieć zastrzeżeń do niewidocznej w pierwszym meczu ćwierćfinału Justyny Sosnowskiej (8:6). Po krótkim festiwalu błędów po obu stronach siatki przyjezdne objęły prowadzenie dzięki akcji Kaciaryny Zakrewskajej.

Prezentująca odważną siatkówkę Białorusinka dbała o to, by rywal nie dotrzymał kroku jej ekipie: inna sprawa, że stan okołoremisowy utrzymywał się głównie za sprawą autowych serwisów, ataków i niedostatków technicznych zawodniczek. Emocje przybrały na sile po 20 punkcie, kiedy Mineralne dzięki punktowy Różyckiej były bliskie idealnego zakończenia seta. Ostatecznie gospodynie dopięły swego dzięki skuteczności wspomnianej przyjmującej i Carter (28:26).

Małopolanki nabrały wiatru w żagle, co widać było po doskonałym początku drugiej partii, ale po dwóch autowych atakach z rzedu Ivany Plchotovej stan punktowy znów się wyrównał. Nie trwało to długo, błędy Zagłębianek w przyjęciu i doskonała postawa Różyckiej sprawiły, że to Muszynianka nadawała tonu grze (11:5).

Pogrążającym się w błędach dąbrowiankom nie pomagały ani zmiany, tym razem Katarzyna Konieczna nie szalała w polu serwisowym, natomiast rozpędzone przeciwniczki wykorzystywały wszystko swoje boiskowe atuty, zarówno w bloku, jak i na zagrywce. Dzieła zniszczenia dopełniły dwa punkty z rzędu Natalii Kurnikowskiej, która zamierzała zrehabilitować się za środowy, nieudany mecz z byłym klubem.
Dąbrowski zespół musiał szybko się podnieść po dwóch nieudanych setach w Muszynie Dąbrowski zespół musiał szybko się podnieść po dwóch nieudanych setach w Muszynie
Siatkarki Juana Manuela Serramalery boleśnie odczuły to, że spotkanie wymyka im się spod kontroli i ruszyły do kontrataku, czyli punktowych bloków Ozge Cemberci i Dominiki Sobolskiej. Gdy do tego doszły punktowe zagrywki Turczynki oraz udane ataki po skosie Zakrewskajej i Koniecznej, stało się jasne, że MKS z Zagłębia Dąbrowskiego wraca do gry (3:8). Atakująca przyjezdnych zdawała się odzyskiwać swój rytm gry, do tego Mineralne nie potrafiły opanować nerwowości w swoich szeregach.

Jednak przy stanie 13:6 dla Taurona MKS-u, zespół Serramalery na własne życzenie pozwolił rywalkom na zmniejszenie strat, głównie za sprawa błędów Cemberci. Nie oznaczało to końca emocji: po kolejnym zrywie Zagłębianek gospodynie powstrzymały kilkukrotnie zapędy Koniecznej i wyszły na remis po świetnych serwisach (19:19). Ale to wszystko, na co było jest stać. Czujność na siatce Cemberci i zwichrowane celowniki małopolanek rozstrzygnęły seta (21:25).

Po nieco chaotycznym początku czwartej partii na prowadzenie znów wyszły siatkarki z Dębowego Miasta, tym razem dzięki Joannie Staniusze-Szczurek i autowej zagrywce Sosnowskiej (5:8). Gospodynie nie dawały za wygraną, ale przewaga Zagłębianek rosła po kolejnych niecelnych zbiciach Carter i pewnych zagraniach Zakrewskajej, do tego na siatce rządziła Sobolska.

Nie mogło zabraknąć typowego dla kobiecej siatkówki przestoju: od wyniku 16:9 piąty bieg włączyły Sosnowska i Kurnikowska, a muszyński blok bym tym razem zbyt wielką przeszkodą dla Staniuchy-Szczurek (17:19). I tym razem powtórzył się scenariusz z seta numer trzy: dąbrowianki mimo naporu rywala utrzymały przewagę i po nieudanym ataku Kurnikowskiej mogły szykować się do tie-breaka.

Set decydujący o losach muszyńskiej kadry w fazie play-off zaczął się dość nerwowo, jednak dzięki doskonałej postawie środkowych i Karoliny Różyckiej Mineralne zrównały się poziomem gry z przeciwnikiem. Imponujący była seria czterech bloków z rzędu obu zespołów, wyraźnie było widać, że pilnie trzymają się one założeń taktycznych nawet przy ogromnym zmęczeniu i silnej presji. Przynajmniej do czasu: po wspomnianej serii przyjezdne od stanu 9:6 dla Muszynianki nie zdobyły ani jednego punktu! Drużyna Serwińskiego wybiła z głów rywalkom marzenia o półfinale wysokim i szczelnym blokiem.

Polski Cukier Muszynianka Muszyna - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:2 (28:26, 25:15, 21:25, 21:25, 15:6)

Muszynianka: Carter, Różycka, Radenković, Sosnowska, Kurnikowska, Plchotova, Maj-Erwardt (libero) oraz Ciaszkiewicz-Lach

Tauron MKS: Staniucha-Szczurek, Konieczna, Dziękiewicz, Zakrewskaja, Çemberci, Sobolska, Strasz (libero) oraz Urban, Piekarczyk, Cemberci, Kaliszuk

MVP: Paulina Maj-Erwardt (Polski Cukier Muszynianka Muszyna)

Stan rywalizacji: 1:1, decydujący mecz zostanie rozegrany w Muszynie 22 marca (niedziela) o godzinie 17.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×