Malwina Smarzek: Do bycia objawieniem jeszcze mi daleko
Malwina Smarzek jest bez wątpienia jednym z największych siatkarskich talentów w Orlen Lidze. Sama siatkarka jednak skromnie przyznaje, że nie czuje się objawieniem rozgrywek.
Początek rozgrywek dla Malwiny Smarzek nie był jednak zbyt udany, bowiem na swój debiut w Orlen Lidze zawodniczka musiała czekać aż do ósmej kolejki. Wszystko z powodu urazu, który wykluczył ją z gry na kilka miesięcy. - Dla mnie to była największa kara, bo miałam plany i przygotowałam się psychicznie do tego, że chciałabym wystąpić w Ekstraklasie, a tu nagle kontuzja i tak długa przerwa. Jednak uważam, że wszystko dzieje się po coś i ja też musiałam się czegoś nauczyć przez ten czas. Musiałam nabrać pokory, cierpliwości i to na pewno pomogło. Do tego zregenerował mi się organizm po ciężkim sezonie, bo nie dość, że grałam ligę, klubowe juniorki, to i w kadrze juniorek i seniorek, tego było dużo więc przerwa się przydała - przyznała 18-latka.