Maja Tokarska: Walczymy o puchar dla Izabeli Bełcik
- Chemik często sprawia, że mecze z nim są jednostronne, ale mam nadzieję, że w niedzielę tak się nie stanie - uznała najlepsza zawodniczka drugiego półfinału tegorocznego Pucharu Polski.
- Na pewno byłyśmy przygotowane do tego meczu dzięki pracy sztabu szkoleniowego, który rozpisał grę Budowalnych i któremu należą się ukłony zarówno za dzisiejszy mecz, jak i za wcześniejszą pracę. A co nas czeka przed finałem? Kolacja, odpoczynek, zapominamy o półfinale i już zaczynamy przygotowania do starcia z Chemikiem. Będzie ciężko, bo to rywal z najwyższej, europejskiej półki. Niemniej postaramy się mu przeciwstawić - powiedziała Maja Tokarska po półfinałowym meczu Pucharu Polski kobiet z Budowlanymi Łódź. Przewaga Atomówek nie podlegała żadnej dyskusji, a emocje pojawiły się jedynie w trzecim secie, kiedy łódzki zespół w końcu zaczął punktować blokiem.
Czy turniej w Kędzierzynie-Koźlu będzie dobrą okazją dla sopocianek, by przygotować się należycie do kampanii w europejskich pucharach i rywalizacji z Galatasaray Daikin Stambuł? - Każdy mecz jest przygotowaniem do kolejnego spotkania, właściwie one nigdy się nie kończą: liga, puchary, kadra... Każda gra rozwija i przygotowuje do następnych wyzwań. Na razie myślimy o niedzieli, dopiero potem będzie nas interesować Puchar CEV - uznała zawodniczka.
Wielu obserwatorów zmagań w Hali Azoty narzekało na poziom sobotnich półfinałów, ale Tokarska miała nieco inne zdanie na ten temat: - Wiadomo, że kibice by chcieli, żeby każde spotkanie na takim turnieju kończyło się po tie-breaku przy stanie 22:20... Wtedy powiedziano by, że mecz stał na wysokim poziomie. Moim zdaniem w pierwszym półfinale bardzo dobry poziom pokazał Chemik Police, ale zwykły kibic tego nie doceni, bo spotkanie skończyło się szybko z powodu przewagi jednej drużyny. Mogę obiecać tylko tyle, że przygotujemy się jak najlepiej i postaramy się zrealizować taktykę nakreśloną przez trenera - powiedziała.
Zawodniczka kadry Lorenzo Micelliego byłą daleka od krytykowania niskiej frekwencji na kędzierzyńskiej hali. - Jest bardzo dobrze, nie narzekam na atmosferę podczas półfinałów. Było sporo ludzi... to znaczy było sympatycznie (uśmiech). W niedzielę z pewnością przyjdzie więcej kibiców, wtedy zmierzą się ze sobą dwie najlepsze drużyny Orlen Ligi, jak wynika z tabeli. Chemik ma w zwyczaju sprawiać, że mecze z nim są jednostronne, ale mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie - stwierdziła z pewnością siebie środkowa Atomu.
PP kobiet: Udana obrona czy pierwszy triumf? - zapowiedź meczu Chemik Police - PGE Atom Trefl Sopot