Anita Kwiatkowska: Nie pokazałyśmy tego, co potrafimy

- Nie weszłyśmy dobrze w mecz. Rywalki od początku uzyskały dużą przewagę - skomentowała zawodniczka Impelu Wrocław po przegranej 0:3 w półfinałowym meczu Pucharu Polski przeciwko Chemikowi Police.

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Trzecia bitwa policko-wrocławska w bieżącym sezonie zakończyła się identycznie jak dwa poprzednie starcia w Orlen Lidze, czyli bezapelacyjną wygraną faworyzowanego Chemika. Konfrontacja w Pucharze Polski wypadła jednak dla wrocławianek znacznie bardziej blado niż ostatnie spotkanie obu ekip, stoczone pod koniec grudnia w stolicy Dolnego Śląska. W Kędzierzynie-Koźlu Impelki zdobyły zaledwie 51 małych punktów.
- Chemik jest zespołem teoretycznie lepszym od nas. Jak dotąd ponosiliśmy z nim same porażki, jednak tym razem wierzyłyśmy, że jak to w Pucharze Polski, o sukcesie zadecyduje dyspozycja dnia i jeden wygrany mecz wystarczy, by zagrać w finale. Nie weszłyśmy jednak w niego dobrze. Rywalki od początku uzyskały dużą przewagę, a my nie pokazałyśmy tego, co potrafimy - wyjaśniła Anita Kwiatkowska.

Zawodniczki z Polic górowały nad odpowiedniczkami z Impelu w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Niezmiernie dużo szkód wśród podopiecznych Tore Aleksandersena wyrządziły zagrywki policzanek, które za swój podstawowy cel obrały zamęczenie Katarzyny Mroczkowskiej. Ta taktyka przyniosła im nadzwyczaj dorodne owoce. - Przeciwniczki faktycznie odrzuciły nas od siatki, ale z drugiej strony my również nie kończyłyśmy decydujących ataków tak, jak powinnyśmy. Nasza gra wyglądała lepiej jedynie w trzecim secie, w którym od początku narzuciłyśmy swój rytm, miałyśmy nawet prowadzenie, ale w końcówce Chemik znowu pokazał, że jest silniejszy - przyznała atakująca wrocławskiej ekipy.

Całkiem możliwy wydaje się jednak scenariusz, że wraz ze swoimi koleżankami dostanie ona całkiem niedługo szansę do wzięcia rewanżu na drużynie Giuseppe Cuccariniego. Jeśli oba kluby pomyślnie przebrną przez pierwszą rundę play-off, zmierzą się ponownie w ligowym półfinale, rozgrywanym do trzech zwycięstw. - Życzę sobie półfinałowej rywalizacji z policzankami. Chciałabym, żebyśmy w końcu zagrały zdecydowanie lepiej i uwierzyły, że da się z nimi wygrać. Ale by do tego doszło, najpierw musimy oczywiście wyjść zwycięsko z bojów przeciwko BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała - spuentowała Kwiatkowska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×