Anita Kwiatkowska: Nie pokazałyśmy tego, co potrafimy
- Nie weszłyśmy dobrze w mecz. Rywalki od początku uzyskały dużą przewagę - skomentowała zawodniczka Impelu Wrocław po przegranej 0:3 w półfinałowym meczu Pucharu Polski przeciwko Chemikowi Police.
Zawodniczki z Polic górowały nad odpowiedniczkami z Impelu w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Niezmiernie dużo szkód wśród podopiecznych Tore Aleksandersena wyrządziły zagrywki policzanek, które za swój podstawowy cel obrały zamęczenie Katarzyny Mroczkowskiej. Ta taktyka przyniosła im nadzwyczaj dorodne owoce. - Przeciwniczki faktycznie odrzuciły nas od siatki, ale z drugiej strony my również nie kończyłyśmy decydujących ataków tak, jak powinnyśmy. Nasza gra wyglądała lepiej jedynie w trzecim secie, w którym od początku narzuciłyśmy swój rytm, miałyśmy nawet prowadzenie, ale w końcówce Chemik znowu pokazał, że jest silniejszy - przyznała atakująca wrocławskiej ekipy.
Całkiem możliwy wydaje się jednak scenariusz, że wraz ze swoimi koleżankami dostanie ona całkiem niedługo szansę do wzięcia rewanżu na drużynie Giuseppe Cuccariniego. Jeśli oba kluby pomyślnie przebrną przez pierwszą rundę play-off, zmierzą się ponownie w ligowym półfinale, rozgrywanym do trzech zwycięstw. - Życzę sobie półfinałowej rywalizacji z policzankami. Chciałabym, żebyśmy w końcu zagrały zdecydowanie lepiej i uwierzyły, że da się z nimi wygrać. Ale by do tego doszło, najpierw musimy oczywiście wyjść zwycięsko z bojów przeciwko BKS-owi Aluprof Bielsko-Biała - spuentowała Kwiatkowska.