Paweł Zatorski: Mamy jeszcze o co walczyć
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle już na pewno nie znajdą się w gronie czterech najlepszych drużyn PlusLigi, ale libero tej drużyny - Paweł Zatorski - zapowiada, że ma ona jeszcze o co grać.
Jeszcze w ubiegłym sezonie mistrz świata reprezentował barwy klubu z Bełchatowa. W sobotę został bardzo ciepło przywitany, choć oczywiście wszyscy rozumieli, że będzie robił wszystko, aby miejscowi fani oraz siatkarze nie mieli wiele powodów do radości.
- Teraz już chłopakom życzę jak najlepiej, będę im kibicował w dalszych fazach. Oczywiście chciałem wygrać z nimi, to taka normalna sportowa ambicja. Myślę, że swoją gra na boisku starałem się zrobić jak najwięcej - przyjmować, bronić, robić to, co do mnie należało. O to chodzi w sporcie - tłumaczył zawodnik ZAKSY.
W tym sezonie podopiecznym Sebastiana Świderskiego na krajowym podwórku pozostaje już tylko walka o co najwyżej piątą lokatę. Czy trudno będzie się do niej zmotywować, gdy wiadomo, że nie gra się o medale?
- Mnie nie będzie trudno. Zresztą miałem taką sytuację w Bełchatowie, gdzie po długiej serii triumfów i medali w różnych rozgrywkach, przyszło nam grać o to piąte miejsce. Część chłopaków walczy także o kontrakty, bo bardzo wielu zawodnikom kończą się one i chodzą słuchy, że nasi włodarze starają się budować bardzo mocną ekipę, więc każdy chciałby w niej zostać, aby w kolejnym sezonie bić się o najwyższe cele. A w tym przed nami jeszcze Puchar CEV, więc mamy jeszcze o co walczyć - powiedział Zatorski.- Nie gramy tak dobrej siatkówki jak te polskie kluby, które grały w LM. Osobiście bardzo liczę na to, że zaprezentujemy się tak, jak w ostatnim secie w Bełchatowie, czyli postawimy na silną zagrywkę i będziemy gryźli parkiet, aby wygrać - zapowiada libero zespołu z Kędzierzyna-Koźla.