Nowe zarzuty względem Artura P. Prokurator zmodyfikował kwalifikację prawną czynu byłego wiceprezesa PZPS!
W poniedziałek odbyło się przesłuchanie Artura P. Prokurator Mariusz Kierepka tego samego dnia postawił nowe zarzuty i zmienił kwalifikację prawna czynu byłego wiceprezesa PZPS.
Prokurator zmodyfikował również kwalifikację prawną czynu Artura P. Wcześniej oskarżał go z artykułu 228 Kodeksu Karnego (przyjęcie korzyści majątkowej) w związku z art. 296 a KK, który brzmi:
Obecnie prokurator oskarża Artura P. z art. 228 KK, ale w związku z art. 12 KK, który brzmi:Kto, pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub pozostając z nią w stosunku pracy, umowy zlecenia lub umowy o dzieło, żąda lub przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę, w zamian za nadużycie udzielonych mu uprawnień lub niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo stanowiące czyn nieuczciwej konkurencji lub niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Dwa lub więcej zachowań, podjętych w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, uważa się za jeden czyn zabroniony; jeżeli przedmiotem zamachu jest dobro osobiste, warunkiem uznania wielości zachowań za jeden czyn zabroniony jest tożsamość pokrzywdzonego.
Przypomnijmy, że chodzi o kwotę około miliona złotych, które Mirosław P. i Artur P. mieli przyjąć w formie łapówki od Cezarego P. prezesa firmy F. Prokuratura utrzymuje, że pieniądze dla firmy F. zostały zapłacone z jednej z dotacji, które PZPS otrzymał na organizację Mistrzostw Świata 2014. Od samego początku było to jednak kwestionowane, gdyż żadna złotówka z dotacji, które otrzymał PZPS nie była rozliczona w ramach kwoty, jaką zapłacono firmie ochroniarskiej. Prokuraturze pozostaje udowodnienie, czy Mirosław P. i Artur P. faktycznie przyjęli korzyść majątkową.
Warto w tym momencie zaznaczyć, dlaczego kwota zapłacona firmie ochroniarskiej nie mogła zostać rozliczona w ramach żadnej z dotacji, które otrzymał PZPS. Związek współpracował z tą firmą od 16 lat. Organizując najważniejszą imprezę w swojej dotychczasowej historii, postawił na sprawdzonego partnera, który dotąd świetnie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Właśnie dlatego nie zrobiono tego w formie przetargu, a właśnie taka forma (przetarg) warunkowała możliwość rozliczenia tej kwoty w ramach dotacji. Powstaje zatem otwarte pytanie: czy firmie, z którą chce się podjąć współpracę ze względu na jej rzetelność ktoś kazałby zapłacić milion łapówki? Prokuratura twierdzi, że ma na to dowody. Obrońcy prezesów mają nadzieję, że zostaną one możliwie najszybciej przedstawione.