Michał Żuk: Niewiele nam zabrakło

Beniaminek miał w Kielcach ostatnią szansę na piąte zwycięstwo w rundzie zasadniczej, ale nic z tego nie wyszło. - Początek spotkania był w naszym wykonaniu dramatyczny - mówił przyjmujący Tygrysów.

Sebastian Najman
Sebastian Najman
- Niestety nie udało się wygrać. Początek spotkania był w naszym wykonaniu dramatyczny. Z seta na set nasza gra wyglądała coraz lepiej, ale w czwartym pozwoliliśmy uwierzyć kielczanom, że jednak mogą z nami wygrać i do tie-breaka podeszli z chłodniejszą głową. To jest krótki set, nie zdobyliśmy kilku punktów i to oni zwyciężyli - powiedział portalowi SportoweFakty.pl niepocieszony Michał Żuk, którego MKS Banimex Będzin znów musiał uznać wyższość przeciwnika.
Gospodarze w dwóch pierwszych partiach świetnie prezentowali się w obronie, bloku i grze ze środka. To dzięki tym elementom zasłużenie prowadzili 2:0. - Mieli też bardzo dobre przyjęcie, co pozwalało im na grę środkiem i rozrzucenie naszego bloku - ocenił Żuk. Beniaminek mimo problemów potrafił się wziąć w garść i przedłużyć spotkanie z Effectorem. - Dzięki zagrywce rozkręcaliśmy się i nie poddaliśmy się bez walki. Podjęliśmy rękawicę, odwróciliśmy trzeciego seta i niewiele nam zabrakło, a całe spotkanie byłoby nasze.

Podopieczni Roberto Santilliego wygrali w rundzie zasadniczej zaledwie cztery pojedynki, przez co nie spełnili regulaminu PlusLigi. Czy w związku z tym znajdą motywację do dalszej walki? - Mamy bardzo mało czasu. Wiadomo, że do kolejnego spotkania przystępowalibyśmy inaczej, gdyby udało się w Kielcach wygrać, ale nic już nie poradzimy - stwierdził.

Dariusz Daszkiewicz: Podaliśmy im rękę

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×