Szóstka fazy grupowej Ligi Mistrzyń 2014/15 według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu SportoweFakty.pl wybrała najlepszą szóstkę fazy grupowej Ligi Mistrzyń 2014/15. Zobaczcie, które siatkarki znalazły się w tym zestawieniu.

Rozgrywająca: Courtney Thompson (Volero Zurych)

zdj. cev.lu
zdj. cev.lu

Doskonale znana polskim kibicom rozgrywająca to obecnie gwiazda światowego formatu i złota medalistka zeszłorocznego siatkarskiego mundialu we Włoszech. Nic dziwnego, że jest czołową postacią Volero Zurych, które spokojnie awansowało z grupy D do dalszej fazy Ligi Mistrzyń, ustępując o punkt Eczacibasi Vitra Stambuł. [ad=rectangle] Szybki i bezkompromisowy styl gry Amerykanki okazał się idealny dla szwajcarskiego potentata, którego zawodniczki mogły dzięki rozegraniom Thompson uwolnić pełnię swojego potencjału. Nic dziwnego, że przy byłej siatkarce Budowlanych Łódź mogły popisać się takie gwiazdy ofensywy jak Natalia Mammadowa czy Olesia RychliukAtakująca: Natalia Obmoczajewa (Dynamo Moskwa)

zdj. cev.lu
zdj. cev.lu

Wybór zawodniczki na tej pozycji był wyjątkowo trudny ze względu na kłopot bogactwa: trudno było nie docenić choćby Jekateriny Gamowej, Olesii Rychliuk czy Kubanki Liannes Castanedy Simon, dzięki której Agel Prościejów awansował do fazy pucharowej LM. Postanowiliśmy wyróżnić najlepiej punktującą zawodniczkę zmagań grupowych turnieju, czyli Natalię Obmoczajewą, najpewniejszy punkt moskiewskiego Dynama. Reprezentantka Rosji w każdym rozegranym spotkaniu zdobywała co najmniej 20 punktów (przy średniej skuteczności 36 procent), do tego wyróżniała się w bloku, gdzie zanotowała 12 punktów. Przyjmujące: Anna Werblińska (Chemik Police), Yeon-Koung Kim (Fenerbahce Grundig Stambuł)

Powrót Werblińskiej na europejskie salony okazał się nadzwyczaj udany. Polka była pewnym punktem mistrzyń Polski, które awansowały z pierwszego miejsca w grupie A Ligi Mistrzyń, zgodnie nazywanej "grupą śmierci". Przyjmująca regularnie zdobywała kilkanaście punktów w każdym spotkaniu (łącznie 84 "oczka"), do tego nie można pominąć jej precyzji w polu serwisowym, której efektem jest 12 asów (tyle samo, co Agnieszka Bednarek-Kasza) i drugie miejsce w rankingu najlepiej zagrywających siatkarek tej fazy rozgrywek.

Fenerbahce Stambuł jako jedyny zespół tegorocznej LM nie przegrał ani jednego spotkania i zakończył pierwszą rundę zawodów z pełną pulą punktów. Jedną z głównych autorek tego wyczynu była bez wątpienia czołowa koreańska przyjmująca, choć wystąpiła... w tylko czterech pierwszych meczach swojej ekipy w europejskich pucharach. Jednak trudno nie docenić siatkarki, która dwukrotnie znajdowała się w szóstce kolejki autorstwa CEV i zanotowała aż 16 asów serwisowych, z czego 10(!) w spotkaniu ze Stiintą Bacau. Dodając do tego równy poziom przyjęcia i regularne punktowanie w ataku (76 pkt., 46 proc. skuteczności), mamy pełny obraz jednej z najlepszych przyjmujących LM.

Środkowe: Maja Poljak (Eczacibasi Vitra Stambuł), Elena Jurewa (Dynamo Kazań)

Elena Jurewa (numer 10)/zdj. cev.lu
Elena Jurewa (numer 10)/zdj. cev.lu

Chorwacka środkowa od zawsze gwarantowała doskonały występ na siatce i nienaganną grę ofensywną. Tak było i w tej edycji LM, w której Poljak zanotowała aż 31 bloków, dokładając do tego w większość rozgrywanych spotkań skuteczność ataku rzędu 50 procent. Trudno wyobrazić sobie bez niej skład tureckiego Eczacibasi, które tylko raz jak do tej pory zaznało porażki w fazie grupowej Ligi Mistrzyń (0:3 z Volero Zurych).

Jedną z najciekawszych postaci zakończonej niedawno rundy LM była białoruska środkowa Elena Jurewa, która w latach 2006-2009 występowała w AZS-ie Białystok i PTPS Farmutilu Piła (wtedy pod nazwiskiem Hendziel). 31-letnia środkowa po latach udanych występów w Omiczce Omsk przeszła do Dynama Kazań i już w pierwszym sezonie prezentuje się w nim doskonale. Jurewa to najlepiej blokująca zawodniczka fazy grupowej Ligi Mistrzyń (32 bloki), poza tym jest piątą najlepiej atakującą siatkarką rozgrywek (48 proc. skuteczności). Szczególnie imponujący w jej wykonaniu był pierwszy mecz z polickim Chemikiem (3:2), w którym zatrzymywała zawodniczki mistrza Polski aż 10 razy. Libero: Giulia Leonardi (Unendo Yamamay Busto Arsizio)

zdj. cev.lu
zdj. cev.lu

Libero "Motyli" z Busto Arsizio, będąca podstawowym ogniwem przyjęcia w swojej ekipie, nie mogła narzekać na brak pracy w odbiorze zagrywki. Spisała się w tym elemencie lepiej niż przyzwoicie, przyjmując na poziomie 48 procent odbioru perfekcyjnego i popełniając jedynie 8 bezpośrednich błędów w tym elemencie na łącznie 87 odebranych serwisów. Poza tym klubowa koleżanka Joanny Wołosz nieraz ratowała swój zespół od straty punktów efektownymi i skutecznymi interwencjami w obronie, szczególnie w drugim grupowym spotkaniu z Dynamem Moskwa (porażka 2:3).

zdj. cev.lu
zdj. cev.lu

Ławka rezerwowych: Eleonora Lo Bianco (Fenerbahce Grundig Stambuł), Olesia Rychliuk (Volero Zurych), Olena Lymareva (LP Salo), Antonella del Core (Dynamo Kazań), Milena Rasić (VakifBank Stambuł), Ksenia Poznjak (Azeryol Baku), Roosa Koskelo (LP Salo)

Źródło artykułu:
Komentarze (0)