Akademicy uciekli spod topora - relacja z meczu AZS Częstochowa - MKS Banimex Będzin
Mimo że AZS Częstochowa po trzech setach przegrywał z MKS-em Banimexem Będzin, to zdołał odwrócić losy spotkania i odnieść drugie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi.
Będzinianie po pierwszej przerwie technicznej zdołali dogonić rywali (10:10), ale gospodarze dzięki dwóm skutecznym akcjom ponownie wywalczyli sobie przewagę. Następnie gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 22:20 dla Akademików. Wówczas dał o sobie znać częstochowski blok. Najpierw Guillaume Samica zatrzymał Macieja Pawlińskiego, a następnie Mikołaj Sarnecki został zablokowany przez Mateusza Przybyłę. Te dwie akcje były przełomowe dla losów inauguracyjnej partii, która padła łupem częstochowian.
Przed drugim setem trener Roberto Santilli dokonał dwóch zmian w składzie i jak się później okazało, roszady te przyniosły skutek. Tomasza Kowalskiego zastąpił Jakub Oczko, a Sebastiana Wardę zmienił Adrian Hunek. Początek drugiej partii do złudzenia przypominał poprzednią odsłonę, gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Tak było do stanu 13:13, następnie trzy punkty z rzędu zdobyli Akademicy. Po przerwie technicznej do odrabiania strat rzucili się będzinianie i za chwilę było już po 16.Do kolejnej partii siatkarze MKS-u Banimexu przystąpili na fali po wygranej w poprzedniej odsłonie. Szybko uzyskali cztery punkty przewagi, którą utrzymali do stanu 13:9. Wówczas przebudzili się częstochowianie, którzy po zdobyciu trzech punktów z rzędu zniwelowali przewagę rywali (12:13), a następnie doprowadzili do wyrównania po 16. Dobrą zmianę dał Janeczek, który zastąpił Kaczyńskiego. Ten zawodził trenera Michała Bąkiewicza zwłaszcza w polu serwisowym. W zasadzie będzinianie w ciemno mogli zakładać, że jeśli "Kaczka" będzie zagrywał, to piłka nie przejdzie na drugą stronę siatki.
Po tym, jak AZS doprowadził do remisu, gra toczyła się punkt za punkt. Po raz pierwszy w trzeciej partii gospodarze wyszli na prowadzenie po asie serwisowym w wykonaniu Rafała Szymury. W końcówce obaj trenerzy dokonywali taktycznych zmian, lecz nie miało to większego wpływu na wynik. Ponownie w decydujących piłkach więcej błędów popełniali Akademicy, a set zakończył się punktową zagrywką będzinian.W decydującej partii gra początkowo toczyła się punkt za punkt. Jako pierwsi przewagę uzyskali będzinianie (6:4), lecz dzięki dobrej grze i błędom rywali AZS przy zmianie stron prowadził 8:6. W dwóch kolejnych akcjach mylił się Hebda, który najpierw posłał piłkę w aut, a następnie został zablokowany. Był to kluczowy moment tie-breaka. Co prawda Tygrysy ambitnie walczyły, ale nie zdołały odwrócić losów meczu i musiały przełknąć gorycz porażki.
AZS Częstochowa - MKS Banimex Będzin 3:2 (25:21, 24:26, 23:25, 25:21, 15:12)
AZS: Udrys, De Amo, Szymura, Kaczyński, Samica, Przybyła, Stańczak (libero) oraz Buczek, Napiórkowski, Marcyniak, Khilko.
MKS Banimex: Kowalski, Sarnecki, Pawliński, Gaca, Warda, Żuk, Milczarek (libero) oraz Oczko, Hebda, Hunek, Wójtowicz.
MVP: Guillaume Samica