Dymisja Makowskiego? Ma dość "układów"

Wpływ menedżerów na zachowanie polskich siatkarek paraliżuje normalną pracę. Kadrę narodową przejmie wkrótce mistrz olimpijski?

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski

Jak udało nam się potwierdzić w kilku źródłach, w czwartek w siedzibie Polskiego Związku Piłki Siatkowej odbyło się spotkanie Piotra Makowskiego z działaczami. Oficjalnej informacji PZPS nie wydał. Być może dlatego, że rzecznik prasowy, Janusz Uznański, przebywa na urlopie. Głównym tematem były oczywiście słowa Anny Werblińskiej, która w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” zaatakowała selekcjonera, podważyła jego umiejętności i oskarżyła, że nie pojawia się na meczach ligowych. - Grałyśmy mecz w Bydgoszczy, gdzie trener mieszka, i też go nie widziałyśmy. Nie dzwonił, nie pisał, nie odzywał się. Jeden wielki znak zapytania - powiedziała.

Makowski, o czym działacze doskonale wiedzą, przypomniał, że nie mógł być na meczu Pałac - Chemik, bo w tym czasie przebywał w USA. To był wyjazd służbowy podczas którego selekcjoner rozmawiał z wieloma znanymi postaciami światowej siatkówki (Hugh McCutcheon, Karch Kiraly). Uczestniczył również w kilku konferencjach, nawiązywał współpracę w miejscowymi ośrodkami siatkarskimi. Trener uspokajał, że wszystkie spotkania ligowe są nagrywane i potem je analizuje.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy te wyjaśnienia uspokoiły nerwową atmosferę, bo z naszych informacji wynika, że zdania są mocno podzielone. Jest grupa osób, które chcą odejścia trenera, inni stają za nim murem i chcą nawet dyskwalifikacji Werblińskiej. Dyskusja jest gorąca. Trwać będzie jeszcze przez kilka dni. W przyszłym tygodniu zostało zaplanowane kolejne spotkanie z Makowskim.

Być może Piotr Makowski sam zrezygnuje z pracy z reprezentacją. Mocno się nad tym zastanawia. Wtedy zostałby rozpisany konkurs na to stanowisko. Faworyt wielu fachowców to obecny opiekun Chemika Police - Giuseppe Cuccarini. Problem jednak tkwi w tym, że Włoch jest dość mocno związany z jednym ze znanych menedżerów siatkarskich. To z kolei może oznaczać, że inni agenci namówią część najlepszych zawodniczek, aby odmówiły współpracy z tym szkoleniowcem. Wpływy menedżerów w siatkówce kobiet są bardzo niepokojące. O czym działacze PZPS zdają sobie sprawę i z czym chcą walczyć.

Dlatego najlepszym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie kogoś spoza układów. Wspomniany już powyżej Hugh McCutcheon jest pod tym względem idealnym kandydatem. Ma również wielkie sukcesy - m.in. złoto olimpijskie. Nowozelandczyk raz już jednak przegrał wyścig o posadę trenera reprezentacji Polski - z Raulem Lozano rywalizował o przejęcie męskiej kadry. Na razie trudno wyrokować, czy zdecydowałby się na drugie podejście do pracy w naszym kraju.

2005 - mistrzostwo Europy, 2015 - dno. Historia upadku siatkarskich "Złotek"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×