Odarte ze złudzeń - relacja z meczu Galatasaray Stambuł - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza

Czołowy zespół ligi tureckiej nie dał szans zagłębiowskiemu MKS-owi w rewanżowym starciu Pucharu CEV. Jedynie w trzecim secie polska drużyna zdołała postawić się silniejszemu rywalowi.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Dąbrowianki przystępowały do rewanżowego spotkania z Galatasaray Daikin Stambuł w raczej nie najlepszych nastrojach: po świetnych spotkaniach z Chemikiem Police i zespołem prowadzonym przez Massimo Barboliniego przyzła bolesna porażka z Impelem Wrocław, mimo to ekipa Juana Manuela Serramalery przybywały do hali Burhan Felek z nadziejami na pozytywne zakończenie rywalizacji w ćwierćfinale międzynarodowych rozgrywek. - Rewanż w Stambule zapowiada się jako wyzwanie, ale na tym etapie rozgrywek wszystkie zespoły prezentują podobny poziom, dlatego wynik naszego kolejnego meczu z Galatasaray jest sprawą otwartą - mówił argentyński szkoleniowiec polskiej drużyny.
Szybko okazało się, że powtórzenie wyrównanej gry Taurona MKS z Galatasaray będzie niemal niemożliwe. W pierwszym secie, po okresie gry, w którym panował wynik remisowy, Caterina Bosetti i Floortje Meijners wyprowadziły swój zespół na wyraźne prowadzenie (12:9). Wyśmietnia postawa podpiecznych Barboliniego w obronie i błędy MKS sprawiły, że przewaga urastała momentami aż do siedmIu punktów. Dopiero pomyłki w polu serwisowym tureckiej ekipy pozwoliły MKS-owi na ugranie kilku "oczek" przed definitywną utratą szans na seta.

Przyjezdne wyraźnie ustąpiły gospodarzowi starcia, co widoczne było w drugiej partii, przegranej aż do 14. Dąbrowianki zdołały w niej zdobyć jedynie cztery bezpośrednie punkty za sprawą ataku i były przy tym blokowane aż siedmiokrotnie. "Katem" Zagłębianek okazała się rozgrywająca Gamze Alikaya, której serwis dał się im mocne we znaki. Nadzieja wróciła na chwilę w trzecim secie, kiedy ekipa z Dębowego Miasta wróciła do gry punkt za punkt.

Co prawda blokująca Centoni wyprowadziła Galatasaray na prowadzenie 12:9, ale polski zespół wydawał się mieć sposób na powrót do gry. Dzięki efektywności w ofensywie był on bliski przełamania rywala w końcówce seta (22:20), jednak Asli Kalac zadbała o to, by żadna z przeciwniczek nie zdominowała jej w grze na siatce (aż 7 bloków w całym meczu), a Włoszka Bosetti (18 pkt, 52 proc. skuteczności) posłała 11. i ostatniego asa serwisowego w wykonaniu swojej drużyny.

Galatasaray Daikin Stambuł - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:19, 25:11, 25:20)

Galatasaray: Meijners, Kalac, Bosetti, Centoni, Alikaya, Gurkaynak, Guneyligil (libero)

Tauron MKS: Cemberci, Konieczna, Mancuso, Dziękiewicz, Sobolska, Zakrewskaja, Urban (libero), Strasz (libero) oraz Piekarczyk, Kaliszuk, Staniucha-Szczurek

Sędziowie: Darko Savić (Bośnia i Hercegowina), Simeon Iwanow (Bułgaria)

Pierwszy mecz: 2:3, awans Galatasaray Stambuł

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×