Dąbrowianki poskromiły mistrzynie Polski. Trener MKS-u: Byliśmy gotowi na wszystko
Zagłębianki nie były stawiane w roli faworytek starcia z Chemikiem, lecz na parkiecie okazały się zespołem lepszym od mistrzyń Polski. Tym samym policzanki doznały pierwszej porażki w sezonie.
Po tym jak ostatni punkt w pojedynku atakiem ze środka zdobyła Eleonora Dziękiewicz, w szeregach Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza zapanowała ogromna radość. Nic dziwnego - zespół ten okazał się pierwszym, który w trwających rozgrywkach Orlen Ligi zdołał pokonać Chemika. - Myślę, że większość tych błędów, które popełniały rywalki wynikało z naszej dobrej gry, z naszej dobrej zagrywki i dobrej pracy w systemie blok - obrona - wyjaśniła kapitan drużyny, Dziękiewicz.
Dla dąbrowskiego zespołu wygrana była cenna nie tylko ze względu na podbudowane morale, ale również z uwagi na naprawdę dobrą grę - przede wszystkim w wygranych setach. Podopieczne Jana Manuela Serramalery pokonywały policzanki, w poszczególnych odsłonach, dzięki lepszej skuteczności ataku, uważnej grze w bloku i obronie.
Trener nie ukrywał zadowolenia z postawy swoich siatkarek. - Zagraliśmy najlepiej jak tylko potrafiliśmy. Pokonaliśmy najlepszą polską drużynę, każdy jest bowiem świadom, że Chemik jest w Polsce numerem jeden. Jesteśmy dzięki temu bardzo szczęśliwi. Byłbym niesprawiedliwy, gdybym starał się wyróżnić tylko jedną z moich podopiecznych, ponieważ w tym spotkaniu wszystkie wykonały świetną pracę. W związku z tym należą im się komplementy. Dziewczyny trzymały się mocno, walczyły z całych sił o każdą piłkę - tak jak założyliśmy to przed spotkaniem. To był mecz walki - podkreślił.