Anna Werblińska: Chyba każdy czekał na nasze potknięcie, także jest, proszę bardzo

Licznik Chemika Police w tym sezonie Orlen Ligi zatrzymał się na czternastu kolejnych zwycięstwach. Mistrzynie Polski musiały uznać wyższość siatkarek z Dąbrowy Górniczej, które triumfowały 3:2.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik
Policzanki były faworytkami sobotniego starcia z Tauronem Banimexem MKS Dąbrowa Górnicza. Mistrzynie Polski przystępowały do tej konfrontacji z pozycji lidera tabeli Orlen Ligi, a legitymowały się bilansem 14 zwycięstw, nie mając na koncie ani jednej porażki. Chemiczki pokonały w bieżących rozgrywkach wszystkie najgroźniejsze rywalki w walce o mistrzowski tytuł.
Jednak każda seria kiedyś się kończy, a seria Chemika końca dobiegła w Dąbrowie Górniczej.  - Przegrałyśmy po tak naprawdę naszej fatalnej grze, nic nas nie usprawiedliwia, nie mamy nic na swoje usprawiedliwienie. Ogólnie weszłyśmy bardzo źle w to spotkanie, tak naprawdę nic nam nie wychodziło, nawet miałyśmy problem z dogrywaniem sytuacyjnej czy "darmowej" piłki. Na pewno wyciągniemy wnioski z tego meczu - powiedziała kapitan zespołu, Anna Werblińska.

Podopieczne Giuseppe Cuccariniego, na przestrzeni całego spotkania, miały lepsze przyjęcie od rywalek oraz dysponowały trudniejszą zagrywką. Statystyki tych dwóch elementów jednoznacznie wskazują na Chemika Police, który w perfekcyjnym przyjęciu zanotował 36 proc. (MKS 20 proc.), serwując przy tym 11 asów (MKS tylko cztery). Mimo że mistrzynie Polski doprowadziły do tie-breaka, to w decydującej odsłonie miały problem ze sforsowaniem bloku rywalek, ostatecznie przegrywając ją do 12.

Tym samym po udanej kontrze ze środka siatki Eleonory Dziękiewicz pierwsza porażka Chemika w bieżących rozgrywkach Orlen Ligi stała się faktem. - Chyba każdy czekał na nasze potknięcie, także jest, proszę bardzo (śmiech). Mam nadzieję, że to pierwsze i ostatnie nasze potknięcie w sezonie, wyciągniemy wnioski i musimy się wziąć po prostu do roboty - podkreśliła Werblińska.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×