Czy tym razem się uda? - zapowiedź meczu Budowlani Łódź - Polski Cukier Muszynianka Muszyna

Podopieczne Błażeja Krzyształowicza na zwycięstwo czekają już ponad miesiąc. W niedzielę o przełamanie łatwo nie będzie.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Łodzianki w miniony weekend przeżyły olbrzymią huśtawkę nastrojów, niestety dla nich - bez "happy endu". Na własnym terenie prowadziły z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała 1:0 i 2:1, a w połowie czwartej odsłony miały już cztery oczka zapasu. Zgromadzeni w Atlas Arenie kibice nie doczekali się jednak pierwszego w tym sezonie zwycięstwa na własnym terenie. Ich ulubienice uległy rywalkom w pięciu setach i załamane opuszczały parkiet. - Dwie ostatnie partie przegrałyśmy dwoma punktami, więc nie można powiedzieć, że nas to nie frustruje - przyznała w rozmowie z naszym portalem libero Valerie Courtois.
Był to już siódmy tie-break Budowlanych w tym sezonie! Co prawda cztery z nich udało się wygrać, ale tylko ze znacznie niżej notowanymi rywalami. Łodzianki nie zgarnęły więc w tym sezonie ani razu pełnej puli. Można wręcz powiedzieć, że znacznie więcej punktów straciły niż zdobyły (po jedenastu kolejkach plasują się na siódmej lokacie z 11 oczkami na koncie).

Po niezbyt udanym starcie sezonu w klubie z miasta włókniarzy doszło do poważnych zmian. Adama Grabowskiego zastąpił jego dotychczasowy asystent Błażej Krzyształowicz. Nowy pierwszy szkoleniowiec zadania łatwego nie miał. Jego inauguracyjnym rywalem był bowiem Chemik Police. Pierwsze szlify zebrane w starciu z mistrzem Polski napawały jednak optymizmem, gdyż łodzianki uległy faworytowi dopiero po tie-breaku. Widząc światełko w tunelu włodarze klubu zostawili młodego trenera u steru, dając mu jeszcze wsparcie w postaci trenera koordynatora, którym został doświadczony, choć specjalizujący się dotychczas w męskiej siatkówce, Jacek Nawrocki.

- Dobrze mieć dodatkową osobę do pomocy na treningu, zwłaszcza że trener Nawrocki to ktoś z zewnątrz, ze świeżym spojrzeniem na zawodniczki i mecze. Wtedy łatwiej próbować coś dodać czy zmienić w systemie gry - zaznaczyła Courtois, która widzi poprawę w grze swojego zespołu, ale wie, że do oczekiwanego poziomu jeszcze daleko. Pod wodzą nowego sztabu Budowlani mierzyli się póki co tylko z wyżej notowany zespołami, więc pracę trenerów zweryfikować trudno. I choć rozbicie ostatnio bielszczanek w jednym z setów 25:12 robi wrażenie, punktów zespół wciąż ma zdecydowanie za mało.

W najbliższą niedzielę łodzianki stawić muszą czoła kolejnemu faworytowi. W Atlas Arenie zmierzą się z nimi siatkarki Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna. Wicelider tabeli Orlen Ligi w obecnym sezonie przegrał tylko dwukrotnie, i to na wyjeździe: z obrońcą tytułu (0:3) i z BKS-em Aluprofem po emocjonującym, pięciosetowym meczu. Pozostałych pretendentów do medali odprawił z kwitkiem (między innymi imponujące 3:0 z PGE Atomem Treflem w Sopocie).
Po urlopie macierzyńskim Gabriela Polańska wróciła do gry w świetnym stylu i jest jedną z czołowych blokujących Po urlopie macierzyńskim Gabriela Polańska wróciła do gry w świetnym stylu i jest jedną z czołowych blokujących
Przed sezonem w ekipie znad Popradu korekt składu dokonano niewielu. Potwierdziło się jednak, że w drodze do sukcesu nie liczy się ilość, a jakość. Sprowadzone do Muszyny Danica Radenković i Katie Carter nie tylko błyskawicznie wkomponowały się do zespołu, ale też szybko stały się gwiazdami ligi. Wspólnie z zadomowionymi już w drużynie Sylwią Wojcieską, Pauliną Maj-Erwardt i Karoliną Różycką stanowią obecnie trzon kroczącego od zwycięstwa do zwycięstwa zespołu.

W pierwszym meczu tych zespołów w obecnym sezonie emocji nie brakowało, ale zgodnie z przewidywaniami górą ostatecznie były podopieczne Bogdana Serwińskiego. Łodzianki tego dnia wyraźnie lepsze od rywalek były jedynie w bloku (19 do 14) i to właśnie ten element gry wydaje się być najmocniejszą bronią Budowlanych w bieżących rozgrywkach. - Już sam wzrost środkowych z Łodzi powinien zwiastować problemy z ich blokiem. Siatkarki Budowlanych na tej pozycji są niezwykle doświadczone. Sylwia Pycia nie jest młodą zawodniczką, dlatego jej doświadczenie może robić różnicę. Znakomicie prezentuje się Gabriela Polańska. Mam olbrzymi szacunek dla tego boku - wyjawiła nam Heike Beier z BKS-u. Żeby myśleć o pokonaniu mocnej pod każdym względem Muszynianki sama gra blokiem w niedzielę na pewno nie wystarczy. Łodzianki muszą wznieść się na wyżyny swoich umiejętności i ograniczyć do minimum liczbę błędów własnych.

- Małymi kroczkami budujemy naszą pozycję w tabeli. Staramy się w każdym spotkaniu zdobywać punkty i być jak najwyżej, bo to ułatwi nam dojście do play-off. Jesteśmy zadowolone, ale nie popadamy w euforię, bo to dopiero pierwsza runda. Z autopsji wiem, że trzeba grać dobrze cały sezon, a nie tylko fazę zasadniczą - wyjaśniała ostatnio libero z Muszyny, Maj-Erwardt. O zlekceważeniu niżej notowanego rywala nie ma więc mowy. Czy w mieście tie-breaków kibice obejrzą w przedświąteczny weekend czwarty w tym sezonie pięciosetowy bój?

Budowlani Łódź - Polski Cukier Muszynianka Muszyna / niedziela 21.12.2014 r., godz. 17:00

Czy Budowlani Łódź będą w stanie zrewanżować się Polskiemu Cukrowi Muszyniance Muszyna za porażkę z pierwszej części fazy zasadniczej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×