W Legionowie bez zmian... wielkie emocje! - relacja z meczu SK Bank Legionovia Legionowo - BKS Aluprof Bielsko-Biała
Gospodynie przegrywały już 0:2 w setach, ale należą im się brawa za heroiczną postawę w kolejnych setach, za sprawą której której wywalczyły tie-breaka i jeden punkt.
Obraz gry niewiele zmienił się w kolejnej partii: dzięki atakom Natalia Strózik jej zespół wypracował sobie cztery punkty przewagi, natomiast zawodniczki z Legionowa mogły mieć pretensje o niewykorzystane szanse tylko do siebie. Dobry fragment gry notowała pewna siebie Helena Horka, a choć tempo spotkania obniżyło się, zyskiwały na tym wyłącznie przyjezdne. Ryzyko Legionovii w ataku nie przynosiło korzyści (12:16). Większe opanowanie i doświadczenie BKS-u było widoczne, choż niżej notowany zespół nie odpuszczał, po bloku Aleksandry Wójcik i autowym zbiciu Małgorzaty Lis faworytki prowadziły tylko jednym punktem. W pełnej emocji końcówce żelaznymi nerwami wykazała się bezbłędna Heike Beier (22:25).
Widoczne w poprzednim secie ożywienie drużyny Strzałkowskiego i złapanie przezeń niezłego rytmu gry przełożyły się na dalszy przebieg meczu. Gospodynie mogły liczyć na przełamanie przeciwniczek, gdyby nie kiepska skuteczność w ataku i słaba zagrywka. BKS z trudem opierał się wysiłkom rywala, ale wszystko ma przecież swój koniec: mazowiecki zespół mógł liczyć na środkową Katarzynę Połeć, nieustepującą rywalkom w grze na siatce, natomiast po aż trzech świetnych serwisach Jaimie Thibeault przyjezdne miały powody, by się denerwować (16:14). Przewaga została utrzymana po świetnych akcjach Wójcik i Połeć, która doskonale odczytywała zamiary przeciwniczek, w bloku wykazała się także Daria Paszek. Pełne energii legionowianki dzięki imponującej serii punktowej pozostały w grze.
Bezradność zawodniczek BKS-u w ataku trwała w najlepsze. W tym elemencie nie radziły sobie ani Strózik, ani Horka, a niesione dopingiem swoich fanów gospodynie wypracowały coraz większą przewagę (8:2). Ich entuzjazm nieco osłabł, gdy po własnych błędach i asie serwisowym Doroty Wilk bielszczanki zdawały się nawiązywać kontakt, ale potrafiły one utrzymać dystans punktowy także do drugiej przerwy technicznej. Natomiast gra zespołu Rusa nie przypominała ani trochę tej z pierwszych dwóch setów: zagubione bezradne we wszystkich elementach przyjezdne mogły tylko podziwiać rywalki doprowadzającej do piątego seta (25:13).
W decydującym secie cały BKS z Heleną Horką na czele zdawał się wracać do spodziewanej dyspozycji, niemniej Legionovia utrzymała poziom gry na skrzydłach. Na dobrą zagrywkę Czeszki i przebicie sytuacyjnej piłki przez Lis odpowiedziały Daria Paszek i Jaimie Thibeault (8:7). Gospodynie szalały w obronie, ale nie zawsze znajdowały sposób na podbicie zagrań bielszczanek. Błędy obu ekip jak zepsuta zagrywka Wójcik, przekroczenie linii środkowej przez Trojan czy dotknięcie siatki przez BKS wskazywały na to, że na parkiecie panuje spora nerwowość. Koniec końców to przyjezdne okazały się mieć chłodniejsze głowy: Natalia Strózik zaserwowała skrót tuż przed Paszek i zakończyła to ciekawe spotkanie.
SK bank Legionovia Legionowo - BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (16:25, 22:25, 25:18, 25:13, 14:16)
Legionovia: Smarzek, Paszek, Wójcik, Thibeault, Połeć, Bechis, Wysocka (libero) oraz Gajewska
BKS: Horka, Lis, Muhlsteinova, Trojan, Strózik, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Wilk, Klein, Pelc