Rachunki wyrównane, Sovia wróciła na fotel lidera - relacja z meczu Berlin Reycling Volleys - Asseco Resovia Rzeszów
Spotkaniu Asseco Resovii Rzeszów z Berlin Recycling Volleys słusznie CEV nadało miano hitu kolejki. W meczu z licznymi zwrotami akcji górą okazała się ekipa wicemistrza Polski.
Antybohater drugiego seta - Paul Carroll, w trzecim nie pojawił się na placu boju, a jego miejsce zajął Christian Dunnes. To właśnie wejście niemieckiego atakującego zmieniło oblicze podopiecznych Marka Lebedewa. Po bardzo dobrym początku seta w wykonaniu wicemistrzów Polski, dzięki zagrywkom Dawida Dryji (4:1) rzeszowianie narzucili swój rytm gry. Jednak dominacja przyjezdnych zakończyła się w momencie wejścia w pole serwisowe Dunnesa, który wyrównał stan seta (z 6:10 do 10:10). Do punktów zdobytych bezpośrednio zagrywką 30-letni siatkarz dołożył oczka zdobyte w pierwszym uderzeniu, bądź w wyniku wywalczenia kontry. Decydująca faza seta była dla koncertową grą zespołu siatkarskiej Bundesligi. Po asach serwisowych Felixa Fischera i nokautujących strzałach Dunnesa, Niemcy wygrali partię do 21.
Po wygraniu trzeciego seta, mistrzowie naszych zachodnich sąsiadów zaczęli być skuteczniejsi na kontrze, a gra zaczęła im się lepiej kleić. Z kolei w Asseco Resovii na pierwszy plan wyszły fatalne błędy w przyjęciu, co już na samym początku seta dało prowadzenie BRV 7:3. Takie otwarcie partii mocno zachwiało rzeszowską drużynę. W momencie dwukrotnego złapania niemieckiej armaty pojedynczym blokiem przez Marko Ivovicia, wydawało się, że Pasy zaczynają łapać wiatr w żagle (7:8). Jednak Rob Bontje szybko sprowadził rzeszowian na ziemię swoimi punktowymi zagrywkami (11:7). W efekcie kompletnie posypała się gra Sovii, a trener Kowal zainterweniował wprowadzając do gry aż czterech nowych zawodników - Paula Lotmana, Dawida Konarskiiego, Lukasa Tichacka, Rafała Buszka. Zmiany nie dały zakładanego rezultatu i nim Asseco Resovia zauważyła, obie drużyny schodziły na tie breaka.
Piątego seta kapitalnie otworzyli przyjezdni z Polski. Choć na przestrzeni całego meczu, Jochen Schoeps nie wyróżniał się, tak w tie breaku wykonał fantastyczną pracę w polu serwisowym (7:1). Atakujący Pasów w akompaniamencie znakomicie sprawującego się serbskiego przyjmującego - Marko Ivovicia poprowadził podkarpacką drużynę do trzeciego zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach Ligi Mistrzów.
Zwycięstwo w IV kolejce było udanym rewanżem rzeszowskich Pasów na BRV i powrotem na fotel lidera polskiej ekipy.
Berlin Recycling Volleys - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (19:25, 20:25, 25:21, 25:17, 10:15)
BRV: Kuehner, Carroll, Kromm, Touzinsky, Kmet, Bontje, E. Shoji (libero) oraz Krystof, Dunnes, Fischer
Resovia: Penczew, Dryja, Nowakowski, Ivović, Schoeps, Drzyzga, Ignaczak (libero) oraz Holmes, Konarski, Buszek, Tichacek, Lotman,
Druga z par grupy C, w której znalazł się ACH Volley Lublana oraz Budvanska Rivijera Budva zmierzyła się dzień wcześniej w słoweńskiej hali Sportna Dvorana Tivoli. Wówczas swoje pierwsze zwycięstwo odniósł zespół będący pod wodzą Tomislava Šmuca. Dobre spotkanie rozegrał polski rozgrywający - Michał Kozłowski, który poprowadził drużynę z Lublany do wygranej 3:1.Miejsce | Drużyna | Mecze | Z-P | Sety | Punkty |
---|---|---|---|---|---|
1 | Asseco Resovia Rzeszów | 4 | 3-1 | 9:3 | 8 |
2 | Berlin Recycling Volleys | 4 | 2-2 | 8:7 | 8 |
3 | Budvanska Rivijera Budva | 4 | 2-2 | 7:9 | 5 |
4 | ACH Volley Lublana | 4 | 1-3 | 5:10 | 3 |
Liga Mistrzów, gr. C: Pierwsza wygrana drużyny Michała Kozłowskiego