Hop-Bęc po 11. kolejce Krispol Ligi
W bieżącym sezonie Camper w lidze jeszcze nie przegrał. Smaku porażki we własnej hali nie zaznali siatkarze z Ostrołęki. Zdecydowanie poniżej oczekiwań wciąż spisuje się beniaminek z Rzeczycy.
Pekpol Ostrołęka - uwagę zwraca postawa podopiecznych Andrzeja Dudźca przed własną publicznością. W swojej hali w bieżącym sezonie jeszcze bowiem nie przegrali. Tym razem o tym atucie przekonali się młodzi siatkarze ze Spały, którzy nawiązali jednak wyrównaną walkę z gospodarzami, zwłaszcza w drugim secie, zakończonym po grze na przewagi.
BĘCKęczanin Kęty - piąta obecnie drużyna tabeli przegrała drugi mecz z rzędu. O ile zeszłotygodniową porażkę z liderem tabeli z Wyszkowa można było wkalkulować, o tyle chyba żaden z sympatyków Kęczanina nie przewidywał nawet w najczarniejszym scenariuszu niekorzystnego rezultatu w spotkaniu z KPS-em, i to jeszcze na swoim terenie. Ten wynik był o tyle bolesny, że z tarczą z Kęt wyjechali Paweł Pietraszko i Kacper Popik, którzy jeszcze w poprzednim sezonie bronili barw miejscowych.
LKS Łabędź Rzeczyca - podopieczni Jarosława Sobczyńskiego beniaminkiem są właściwie tylko z nazwy. Drużyna ta posiada bowiem w składzie wielu zawodników mających spore doświadczenie. Na razie spisuje się jednak zdecydowanie poniżej oczekiwań, zajmując przedostatnie miejsce z zaledwie czterema zdobytymi punktami. Tym razem poniosła porażkę 0:3 na własnym parkiecie. O ile waleczności i zaangażowania w starciu ze Stalą Nysa nie można jej odmówić, to jednak za walory artystyczne punktów w siatkówce nie dają.
Niespodzianka w Kętach, pewne zwycięstwa faworytów - podsumowanie 11. kolejki Krispol Ligi