Ozge Kirdar Cemberci: Nigdy nie narzekam na przyjęcie

Dąbrowianki podczas środowego starcia z Dynamem Romprest Bukareszt zmagały się z wieloma problemami, ale według doświadczonej rozgrywającej praca wykonana przez jej koleżanki nie idzie na marne.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk
Ozge Kirdar Cemberci w końcu miała okazję zmierzyć się z Dynamem Romprest Bukareszt w ramach Pucharu CEV (zawodniczka była nieobecna w składzie Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza w pierwszym spotkaniu z rumuńską ekipą) i stała się jedną z autorek pięciosetowego zwycięstwa Zagłębianek, które przypieczętowało awans tego zespołu do 1/8 finału turnieju. Co ciekawe, kolejnym rywalem dąbrowskiego MKS-u w Pucharze będzie... aktualny lider rumuńskiej ekstraklasy, CS Volei Alba Blaj. - Wszystko w siatkówce jest możliwe, ale musimy być ostrożni. Powinniśmy skupiać się na kolejnych meczach i wtedy zwycięstwa same przyjdą. Grałam wiele razy przeciwko rumuńskim zespołom i to zawsze były trudne spotkania, ponieważ oni mają dobrych fanów i doświadczone zawodniczki, więc mecz wyjazdowy z pewnością będzie dla nas ciężki. Ale myślę, że jesteśmy od nich lepszym zespołem - oceniła turecka rozgrywająca.
Cemberci w tym sezonie nie jest rozpieszczana przez swoje przyjmujące, które nie zawsze stają na wysokości zadania, dogrywając do niej dokładną piłkę przy odbiorze zagrywki. Choćby w starciu z Dynamem dąbrowianki popełniły aż 16 bezpośrednich błędów w przyjęciu, a ich procent przyjęcia nie był szczególnie imponujący (44 proc. pozytywnego/34 proc. perfekcyjnego), przez co Turczynka rzadko miała pełny komfort w swojej pracy. - Nigdy nie narzekam na przyjęcie, ponieważ każda rozgrywająca może grać na wysokim poziomie z perfekcyjnym przyjęciem, ale nie każda to potrafi, gdy go brakuje. To także jest wyzwanie dla mnie i robię wszystko, co mogę dla moich atakujących i przyjmujących po złym przyjęciu. Każdy musi sobie pomagać: ja po złym przyjęciu, a one mnie po złym rozegraniu. Wierzę w moje koleżanki z zespołu, one naprawdę wykonały kawał ciężkiej pracy nad tym elementem i jestem pewna, że będzie coraz lepiej - siostra-bliźniaczka Gözde Sonsirmy wolała skupić się na pozytywach obecnej sytuacji.

Po dwóch trudnych, pięciosetowych bojach, okupionych kontuzją Kaciaryny Zakrewskajej, Zagłębianki czeka trudny mecz wyjazdowy w Muszynie. Polski Cukier Muszynianka Muszyna zwycięstwami nad Impelem Wrocław i PGE Atomem Trefl Sopot udowodnił, że zamierza w tym sezonie celować w medal Orlen Ligi i będzie w tym sezonie wymagającym rywalem dla przeciwniczek z Dąbrowy Górniczej - Uwielbiam grać przeciwko Muszynie, bo one, tak jak my, grają zespołowo. Mam dobre wspomnienia z przeszłości z Muszyny. One również mają problemy z przyjęciem, więc kto będzie dobrze zagrywał, wygra ten mecz. Oczywiście potrzebujemy trzech punktów i bardzo chcemy je zdobyć. Ich przyjmujące to bardzo dobre zawodniczki, ale ja też jestem świetna w obronie i jestem gotowa na ich ataki. Tak jak powiedziałam: kluczem do zwycięstwa w sobotę będzie zagrywka - stwierdziła Cemberci, dla której sobotnie spotkanie będzie okazję do rewanżu na Muszyniance za bolesną porażkę (2:3) w półfinale zeszłorocznego Pucharu Polski.

Czy dąbrowianki wygrają najbliższy ligowy mecz z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×