Wrócę po kolejny tytuł - rozmowa z Lloy'em Ballem, byłym rozgrywającym reprezentacji USA

- Wierzę, że mógłbym być dobrym trenerem - były najlepszy rozgrywający Ligi Mistrzów 2011 w rozmowie z naszym portalem zdradza, że nie wyklucza powrotu do siatkówki.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Paweł Zagumny, Ricardo Bermudez Garcia i Lloy Ball to jedni z najlepszych rozgrywających XXI wieku. Z tej trójki siatkarskie buty na przysłowiowym kołku zawiesił były już reprezentant USA. Ball nie stracił jednak zupełnie kontaktu z siatkówką. Były gracz m.in. Zenitu Kazań i Uralu Ufa wspominał swoją karierę i opowiedział o planach na przyszłość.
Szymon Łożyński: Jak wygląda życie Lloy'a Balla na sportowej emeryturze?

Lloy Ball: Sprawia mi ono dużo radości. Pracuję z dziećmi w obszarze siatkówki, koszykówki i futbolu amerykańskiego. Prowadzę także swój mały biznes. Spędzam tak dużo czasu z moją rodziną, jak to tylko możliwe. Podróżuję po USA i cieszę się z tych rzeczy, których nie miałem okazji doświadczyć podczas sportowej kariery.

Wielu świetnych graczy po zakończeniu kariery zostaje trenerami. Czy również chcesz podążyć tą samą drogą?

- Na razie skupiam się na pracy z dziećmi. Może pewnego dnia, kiedy będą starsze i pójdą na studia, wrócę do Europy i spróbuję zdobyć tytuł jako szkoleniowiec. Wierzę, że mógłbym być dobrym trenerem.

Który z wielu sukcesów, jakie osiągnąłeś, jest dla ciebie najcenniejszy?

- Najważniejszy dla mnie był triumf z Zenitem Kazań w finałowym turnieju Ligi Mistrzów rozegranym w Polsce. Wcześniej trzykrotnie grałem w finale i zawsze kończyło się srebrnym medalem. Zwycięstwo wraz z Sergim i Stanleyem (Siergiej Tietiuchin i Clayton Stanley - przyp. red.) było świetnym uczuciem. Po tym sukcesie płakałem i świętowałem cały tydzień (śmiech).

W 2008 roku wraz z kolegami zdobyłeś złoty medal igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jak wspominasz te zawody?

- Igrzyska olimpijskie w Pekinie były dla mnie jak długi sen, który zakończył się szczęśliwie. Momentami był on jak koszmar, ale ostatecznie obudziłem się z uśmiechem na ustach i z radością w sercu (śmiech).

W czasie swojej kariery pracowałeś z wieloma szkoleniowcami. Który z nich, twoim zdaniem, ma największe umiejętności prowadzenia zespołu?

- Miałem to szczęście pracować z wieloma świetnymi trenerami. Od każdego z nich czegoś się nauczyłem. Mój ojciec pokazał mi jak grać z pasją, a Doug Beal (amerykański trener siatkówki - przyp. red.) jak myśleć w grze. Natomiast włoscy szkoleniowcy: Bagnoli, Frigoni i Lorenzetti nauczyli mnie odpowiedniego przygotowania. Z kolei McCutcheon i Alekno wpoili, jak wygrywać pojedynki zarówno ze słabszymi, jak i mocniejszymi rywalami. Każdy z nich pomógł mi się rozwinąć jako siatkarzowi. Mam nadzieję, że ja również dałem im coś od siebie.

Grałeś w wielu klubach. Która liga pod względem poziomu i organizacji jest dla ciebie najlepsza?

- Zdecydowanie liga rosyjska. Grają w niej najlepsi siatkarze na świecie, począwszy od góry do dołu tabeli. Kluby są zorganizowane profesjonalnie. Zespoły, w których grałem, dały mi wszystko, czego potrzebowałem do odniesienia sukcesu.

Masz wielu fanów w Polsce. Czy kiedykolwiek dostałeś propozycję gry w PlusLidze?

- Kilka razy rozmawiałem z polskimi klubami. Jestem pod wrażeniem tej ligi i polskich kibiców, którzy są niesamowici. Jednak nigdy nie czułem odpowiedniego momentu, żeby opuścić zespół, w którym grałem w danej chwili. Miałem szczęście, że reprezentowałem tak świetne kluby. Mimo wszystko żałuję, że nie miałem szansy pokazania się w PlusLidze.

Porozmawiajmy chwilę o reprezentacji USA. Czy twoich młodszych kolegów stać na powtórzenie sukcesu sprzed 6 lat?

- Aktualna reprezentacja posiada wielu utalentowanych zawodników. Mają oni wszystko, co potrzebne jest do zdobycia medalu w Rio de Janeiro. Sztab szkoleniowy daje im odpowiednie wsparcie. Jeśli William Priddy, Sean Rooney i Clayton Stanley wrócą do zdrowia, będą stanowić wartość dodaną tej reprezentacji.

Matthew Anderson zawiesił karierę z powodu depresji. Czy uważasz, że ma on szansę na powrót do siatkówki?

- Anderson jest wartościowym siatkarzem, jednym z najlepszych na świecie. Nie jestem do końca przekonany, z jakiego powodu zawiesił karierę. Jednak wierzę, że wkrótce wróci do gry i będzie spisywał się jeszcze lepiej niż do tej pory.
Ball nie wyklucza, że Matthew Anderson wznowi karierę Ball nie wyklucza, że Matthew Anderson wznowi karierę
Polska reprezentacja zdobyła złoty medal niedawno zakończonych mistrzostw świata. Co sądzisz o aktualnie najlepszej drużynie globu?

- Wyróżniłbym Pawła Zagumnego. Znamy się bardzo długo. Paweł sukcesywnie pracował na taką grę przez 15 lat. Cieszyłem się, że poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa w turnieju. To wspaniałe dla tego sportu, że to Polska zdobyła mistrzostwo świata. Jest ona wzorem dla innych krajów. Mam nadzieję, że państwa, które dopiero uczą się siatkówki, wezmą przykład z tak entuzjastycznego podejścia do tego sportu.

Prezesi lubią wtrącić swoje trzy grosze - rozmowa z Marcinem Możdżonkiem, środkowym Halkbanku Ankara

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×