Joanna Kaczor: Walczyłyśmy do ostatniej piłki

Siatkarki Impela Wrocław nie zdołały pokonać tureckiego zespołu Eczacibasi Vitra Stambuł. Tym samym wrocławianki mają na swoim koncie dwie porażki w rozgrywkach Ligi Mistrzyń.

Artur Długosz
Artur Długosz
Po gładkiej porażce z Volero Zurych tym razem siatkarki Impela Wrocław w rozgrywkach Ligi Mistrzów zaprezentowały się już zdecydowanie lepiej. Podopieczne Tore Aleksandersena co prawda też przegrały 0:3, ale napsuły sporo krwi zespołowi Eczacibasi Vitra Stambuł.
Na pewno byłyśmy innym zespołem niż z Zurychu, aczkolwiek był to dla nas trudny mecz. Eczacibasi stawia wysokie wymagania, starałyśmy się im sprostać. Myślę, że w pierwszym secie zabrakło trochę szczęście. Tak naprawdę ten mecz... Na pewno ten drugi set mógł się potoczyć trochę inaczej, gdybyśmy wygrały pierwszy, bo myślę, że byłoby trochę więcej stresu po ich stronie. Walczyłyśmy do ostatniej piłki, niestety nie udało się. Mam nadzieję, że to będzie taki dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami, że one przyniosą dużo walki i w końcu zwycięstwo - powiedziała Joanna Kaczor, kapitan Impela.

Zwłaszcza pierwszy set dostarczył ogromnej ilości emocji i zakończył się zwycięstwem Turczynek 31:29. W pewnym momencie arbiter spotkania podjął kontrowersyjną decyzję, która mogła zaważyć na losach tej odsłony widowiska. - Niestety pan sędzia nie chciał za bardzo negocjować. Powiedział, że nie widział. Nie miałyśmy za bardzo argumentów. Nie ma tu ani challenge'u, ani żadnego innego sposobu weryfikacji, który mógłby tę akcję przywrócić jeszcze raz, aby ją zobaczyć - zaznaczyła Kaczor.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×