Katarzyna Urban o zmianie pozycji: Nie wiedziałam jak to będzie
Nominalna przyjmująca wystąpiła przeciwko bielszczankom jako podstawowa libero. Katarzyna Urban nie ukrywała, że przed wyjściem na boisko odczuwała zdenerwowanie nową rolą.
Dla siatkarek Taurona Banimexu MKS Dąbrowa Górnicza konfrontacja z BKS-em była bardzo trudna, przeżywały one bowiem trudne momenty po tym jak w pierwszym secie Mancuso rozcięła sobie kolano o bandę reklamową. Jednak Zagłębiankom udało się wrócić do dobrej gry, co pozwoliło im na doprowadzenie do piątego seta, w którym pewnie triumfowały, wygrywając 28. Wielkie Derby województwa śląskiego.
- Zawsze nasze potyczki z BKS-em są wyrównane, ujmując w cudzysłowie to jest taka siatkarska wojna, zawsze nasze spotkania kończą się tie-breakami lub emocjonującymi rozstrzygnięciami. Ten mecz było trochę dziwny, bo tak naprawdę kto zagrywał, ten wygrywał, raz szala przechodziła na jedną stronę, raz na drugą. Bardzo cieszę się, że wyszłyśmy z tego zwycięsko i mam nadzieję, że ta wygrana pozwoli nam uwierzyć w swoje możliwości, bo mamy naprawdę fajną drużynę. Cały czas ciężko trenujemy, musimy to tylko przełożyć na mecze i będzie ok - wyjaśniła Katarzyna Urban.Niemal od początku bieżącego sezonu jednym z głównych problemów MKS-u jest gra w przyjęciu, które nie funkcjonowało najlepiej również w niedzielnym starciu z BKS-em. O ile w premierowej partii dąbrowianki przyjmowały dobrze (53 proc. pozytywnego i 47 proc. perfekcyjnego przyjęcia), o tyle w dwóch następnych setach ich przyjęcie pogorszyło się, co pociągnęło za sobą łatwe przegrane. - Mecz falował. Cieszymy się, że udało nam się wyjść z trudnej sytuacji, pod koniec nasze przyjęcie już się w miarę ustabilizowało, więc dziewczyny mogły robić w ataku wszystko - powiedziała Urban.