Polska kultura siatkarska jest niesamowita - rozmowa z Denise Hanke, rozgrywającą Impela Wrocław
Przed obecnym sezonem zespół Impela Wrocław dokonał wielu wzmocnień. Jednym z nich była niemiecka rozgrywająca Denise Hanke, która poprzednie rozgrywki spędziła w tureckim Eczacibasi Stambuł.
Zdecydowałaś się na kontynuowanie kariery w polskiej lidze. Co zadecydowało o wyborze Orlen Ligi ?
- Wybrałam Polskę, ponieważ znam świetnie trenera Tore Aleksandersena. Pracowałam z nim w lidze niemieckiej i był to dla mnie świetny okres. Wiedziałam też, czego mogę się spodziewać, polska kultura siatkarska jest niesamowita, wspaniale, że mogę tutaj występować. Prawie zawsze pełne trybuny i wyjątkowa atmosfera. Polska liga jest mocna, poza tym gramy w Lidze Mistrzyń, to taki jakby bonus dla nas.
Wspomniałaś o Lidze Mistrzyń, chyba więcej spodziewałyście się po debiucie w tych rozgrywkach. O meczu z Volero w Zurychu prawdopodobnie będziecie chciały jak najszybciej zapomnieć ?
- Trudno powiedzieć, co się stało. Być może chciałyśmy za bardzo. Poza tym oczywiście nie prezentowałyśmy się w sposób, jakiego od siebie oczekujemy oraz w jaki potrafimy grać. Trenujemy ciężko, nasza postawa podczas przygotowań wygląda dużo lepiej. Niestety aż do dzisiaj nie możemy tego przełożyć na dyspozycję meczową. Mamy naprawdę spory potencjał i świetne zawodniczki. Spotkanie z Volero było dla nas jakby wielką lekcją i następnym razem postaramy się unikać takich pojedynków.
Wyróżniasz się w Orlen Lidze nie tylko silną zagrywką. Nie ma w polskiej lidze drugiej rozgrywającej, która tak często korzysta z atutu leworęczności, atakując z drugiej piłki. Nigdy nie myślałaś o występach na innej pozycji niż rozegranie ? Nie ciągnęło Cię do gry na skrzydle ?
- Nie, od zawsze byłam rozgrywającą. Zaczynałam co prawda jeszcze w czasach, gdy grano w innym systemie, w którym również wystawiający atakował. Uwielbiam jednak rozgrywać, dlatego daję z siebie wszystko, aby doskonalić się w tym kierunku.
Współpracowałaś już z Tore Aleksandersen w niemieckim Schweriner. Jak układają się wasze relacje w tym sezonie ?
- Bardzo dobrze, lubię z nim trenować, cenię go zarówno jako człowieka jak i trenera. Jest jednym z najlepszych szkoleniowców, jeżeli chodzi o trening techniki, poza tym to także specjalista od przygotowania taktycznego. Nie pozostaje nic innego jak być zadowoloną z faktu, że mogę z nim współpracować.
Jak się czujesz w naszym kraju ? Nie było żadnych problemów z przystosowaniem się do życia w Polsce ?
- Jest ok, ponieważ mam blisko do swojego domu, a mieszkam aktualnie w Berlinie. Całkiem łatwo się przystosować do mieszkania w Polsce, mam tutaj wszystko, czego potrzebuję: uznany klub, prawidłowo zorganizowany. Jak dla mnie do tej pory wszystko układa się perfekcyjnie.
Czy przed obecnym sezonem postawiłaś sobie jakiś cel, który postarasz się zrealizować ?
- Chcę walczyć o medal, ponieważ mamy drużynę, w której co prawda nie ma gwiazd, ale mamy ogromny potencjał. Jeśli będziemy grały na swoim poziomie, możemy rywalizować z każdym zespołem. Powalczymy co najmniej o powtórzenie sukcesu sprzed roku.
W 2011 roku zdobyłaś tytuł wicemistrzyni Europy. W tym sezonie reprezentacyjnym zabrakło dla Ciebie miejsca w kadrze narodowej. Z pewnością chciałabyś ponownie zagrać w reprezentacji ?
- Tak, oczywiście. Ostatni rok upłynął pod znakiem problemów zdrowotnych, poza tym chciałam też odpocząć trochę więcej niż w poprzednich latach. W końcu występowałam w różnych kadrach od siedmiu lat, prawie nie mając przerwy międzysezonowej. To był czas, żeby trochę zluzować i wyzdrowieć. W kolejnym roku spróbuje dostać się do kadry, zobaczymy, co z tego wyniknie.