Maja Ognjenović: Łodzianki zasługują na wyższą lokatę

Serbska rozgrywająca Chemika Police cieszy się z wygranej na trudnym terenie i przekonuje, że w ekipie Budowlanych Łódź drzemie duży potencjał.

Marcin Olczyk
Marcin Olczyk
Mistrzynie Polki zawitały w miniony weekend do Łodzi opromienione pokonaniem w rozgrywkach Ligi Mistrzyń wielkiej Rabity Baku. Fachowcy spodziewali się, że po tak prestiżowym triumfie policzanki nie będą miały problemu z ograniem targanych różnymi problemami Budowlanych. Okazało się jednak, że łódzki zespół postawił rywalkom trudniejsze warunki niż gwiazdozbiór z Azerbejdżanu.
- Mówiąc szczerze, spodziewałam się, że może być ciężko, zwłaszcza że tak łatwo uporałyśmy się z Rabitą. Mogły więc pojawić się w naszych głowach myśli takie, że w lidze powinnyśmy teraz wygrać szybko i bez problemu. Tak jednak nie było, przede wszystkim dlatego, że w ekipie rywala zmienił się trener i Budowlane mogły zagrać na większym luzie, bez presji. Nie miały nic do stracenia, a dodatkowo grały na własnym terenie - przyznała w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl Maja Ognjenović.
W meczu z Budowlanymi sympatyczna Maja zdobyła 4 punkty, z czego aż 3 blokiem W meczu z Budowlanymi sympatyczna Maja zdobyła 4 punkty, z czego aż 3 blokiem
Dwie pierwsze partie, choć wyrównane, nie zapowiadały większych emocji. Gospodynie stanęły jednak na wysokości zadania i, ku zdumieniu przyjezdnych, doprowadziły do tie-breaka. - Takie sytuacje się zdarzają. Po wygraniu dwóch setów za bardzo się rozluźniłyśmy i pozwoliłyśmy przeciwnikowi wydrzeć nam jeden punkt. Nie ma to jednak dla nas większego zdarzenia. Najważniejsze, że wygrałyśmy. Większość dotychczasowych spotkań zwyciężałyśmy 3:0. Teraz było trudniej, ale cieszę się, że w piątej partii odzyskałyśmy swój rytm i ostatecznie pokonałyśmy łodzianki - przyznała zawodniczka wybrana MVP spotkania.

Drużyna Budowlanych z sześciu poprzednich meczów ligowych aż pięć kończyła tie-breakiem. Za rywali miała wtedy jednak zespoły z dolnej części tabeli, więc punkt wywalczony w starciu z Chemikiem Police to na pewno sukces ekipy, którą kilka dni wcześniej opuścił trener Adam Grabowski. - Myślę, że ten zespół składa się z naprawdę dobrych, doświadczonych zawodniczek. Przykro mi, że w tabeli Budowlane są tak nisko, bo według mnie zasługują na znacznie wyższą lokatę. Mam nadzieję, że jak poukładają sobie wszystko wewnątrz zespołu, pewnie już z nowym trenerem, i ustabilizują grę, to będą sobie radzić znacznie lepiej. Ten sezon jest strasznie długi, więc wciąż wszystko się może zdarzyć - podkreśliła reprezentantka Serbii.

Budowlani Łódź - Chemik Police 2:3

Czy Chemik Police zakończy sezon zasadniczy Orlen Ligi na pierwszym miejscu?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×