Olsztynianie górą - relacja z meczu Indykpol AZS Olsztyn - MKS Banimex Będzin

W środowe popołudnie w hali Urania z wygranej mogli się cieszyć zawodnicy Indykpolu AZS-u Olsztyn, którzy w pięciu setach pokonali rywala z Będzina.

Łukasz Miśko
Łukasz Miśko

Do owego spotkania drużyny przystąpiły z przysłowiowym nożem na gardle, gdyż po ośmiu kolejkach Plusligi zajmują one dolną część tabeli. Chcąc awansować do fazy play-off, obowiązkiem każdej z ekip było wygranie tego meczu.

Przypomnijmy - z uwagi na lekką kontuzję stawu skokowego w meczu nie zagrał przyjmujący Indykpolu AZS Frantisek Ogurcak.
Pierwszy set rozpoczął się od błędu komunikacji gości oraz bloku na Miłoszu Hebdzie. Początek gry jak zawsze przyniósł trochę niepewności, jednak po kilku akcjach każdy z zawodników złapał rytm meczu. W szeregach gospodarzy atak rozkładał się na wszystkich siatkarzy mogących pomóc w ofensywie, natomiast po stronie gości najwięcej piłek otrzymywał Hebda oraz Mikołaj Sarnecki. Pierwsza przerwa techniczna, po ataku Macieja Zajdera miała miejsce przy stanie (8:6), natomiast druga, po wyrównanej grze punkt za punkt, nastąpiła po ataku Piotra Łuki (16:15). W końcówce na blok Akademików nadział się Maciej Pawliński, a akcję dalej piłkę w aut posłał atakujący Sarnecki (19:16). Po udanym ataku z prawego skrzydła i bloku na Cabralu, gracze MKS-u doszli rywala na (18:19). Przy stanie (22:19) siatkarze AZS-u dali się zaskoczyć na kontrze oraz za sprawą pojedynczego bloku na Adamajtisie zgotowali nerwową końcówkę (22:22). Chwilę później udanym blokiem i kontratakiem gospodarze odzyskują przewagę i kończą tę partię (25:22).

W drugiej odsłonie początkowe akcje rozgrywane były bardzo solidnie i gra toczyła się punkt za punkt, jednak przed pierwszą przerwą techniczną w ataku i zagrywce pomylił się Mikołaj Sarnecki (8:5). Remis (10:10) ma miejsce po autowym ataku Piotra Łuki oraz dotknięciu siatki przez blokujących Indykpolu AZS. Drugi czas na przetarcie parkietu nastąpił przy stanie (16:12), a przewaga gospodarzy wynikała m.in. z udanego bloku czy kontrataku. W tej partii główną, a zarazem skuteczną armatą siatkarzy z Kortowa był Levi Cabral, natomiast po stronie gości najwięcej piłek otrzymywał Mikołaj Sarnecki. Po pięciu błędach z rzędu AZS-u (m.in. 4 autowe ataki) i kontrze Miłosza Hebdy goście zdołali przybliżyć się do rywala i zgromadzić przewagę (19:20). As serwisowy Tomasza Kowalskiego zbliżył przyjezdnych do wygranej, a pojedynczy blok Sarneckiego na Łuce ostatecznie dał MKS-owi wygraną w tej partii (25:22).

Trzeci set to kilka błędów graczy MKS-u, a następnie szereg udanych ataków i kontrataków podopiecznych Damiana Dacewicza (8:7). Dobry fragment gry notował atakujący Mikołaj Sarnecki, jednak to Akademicy za sprawą dwóch punktowych bloków zdobyli pierwszą przewagę (14:11). Długo się nią nie mogli cieszyć, gdyż kontratak Sarneckiego i Michała Żuka dał remis (14:14). Kolejny zryw olsztynian pokazał jak nierówny jest to mecz (18:15), a w roli głównej dobra postawa środkowego Miłosza Zniszczoła. Mimo kolejnej utraty punktów w serii przez AZS, set pada łupem (25:21).

Czwarta partia to wejście do gry punkt za punk. W roli lidera pokazał się Paweł Adamajtis w szeregach Akademików, natomiast po stronie przyjezdnych rozgrywający do gry ofensywnej posyłał wszystkich uprawnionych do tego elementu zawodników (8:6). W następnych akcjach tradycyjnie już Akademicy gromadzą przewagę kilku "oczek", by po chwili całkowicie ją stracić (11:8, 11:12). Kolejne błędy AZS-u, m.in. autowy atak Adamajtisa czy dotknięcie siatki Piotra Haina, dodatkowo kontratak Hebdy i blok na Adamajtisie i druga przerwa techniczna ma miejsce przy prowadzeniu gości (14:16). Po powrocie na parkiet kolejny blok natrafia Paweł Adamajtis, w polu zagrywki punktuje Miłosz Hebda, a przechodzącą piłkę wykorzystuje Michał Żuk (14:19). Set kończy się autowym atakiem Piotra Łuki (21:25).

Tie-break rozpoczął się od bloku Haina, udanego kontrataku Cabrala, asa serwisowego Szymańskiego czy kolejnego bloku Indykpolu AZS (6:1). Czarną serię kończy atak Miłosza Hebdy (6:2). W dalszej fazie seta Akademicy powiększali przewagę, a bohaterem ostatnich akcji był głównie Levi Cabral (10:2). Mimo próby walki gości to olsztynianie triumfowali w tym spotkaniu (15:7).

Indykpol AZS Olsztyn - MKS Banimex Będzin 3:2 (25:22, 22:25, 25:21, 21:25, 15:7)

AZS: Zatko, Adamajtis, Cabral, Hain, Łuka, Zajder, Potera (libero) oraz Zniszczoł, Dobrowolski, Szymański, Bednorz.

MKS: Oczko, Sarnecki, Hebda, Warda, Pawliński, Gaca, Milczarek (libero) oraz Kowalski, Żuk, Hunek, Mierzejewski (libero).

MVP: Lévi Alves Cabral (AZS).



Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×