Bartłomiej Neroj: Po przerwie w tej hali gra się trudno
Po kilku miesiącach doświadczony rozgrywający powrócił do Radomia, aby tym razem w barwach BBTS-u wystąpić przed tamtejszą publicznością. - Byliśmy blisko tego, aby wywieźć stąd punkty - podkreślił.
Piotr Dobrowolski
W środowy wieczór BBTS dzielnie walczył z Cerrad Czarnymi w ich hali, przegrywając ostatecznie 1:3 po bardzo emocjonującym spotkaniu. Mogą o tym świadczyć chociażby pierwszy i czwarty set, które zakończyły się po grze na przewagi. Premierowa odsłona była jedyną, jaka padła łupem przyjezdnych (25:27). W pozostałych szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili gospodarze.
Jeszcze w zeszłym sezonie Neroj bronił barw Czarnych
Już po tych kilku seriach gier widać nową jakość w zespole BBTS-u. Z pewnością w bieżących rozgrywkach będzie on dużo groźniejszy dla rywali niż w ubiegłym sezonie. Jaki jest cel podopiecznych Piotra Gruszki? - To już pytanie do zarządu. Widać, że zespół bardzo się zmienił. Z tego powodu jest u nas jeszcze sporo niedociągnięć, zgrywamy się cały czas. Mam nadzieję, że zaprocentuje to jak najszybciej i będzie wyglądało to lepiej, a dzięki temu będziemy zdobywać punkty - odpowiedział Neroj.
Zawodnicy realizują bardzo prostą filozofię gry, jaką wpaja im szkoleniowiec, jeszcze nie tak dawno wybitny siatkarz. - Trener powtarza nam cały czas, że mamy grać o każdego seta - podkreślił leworęczny rozgrywający. - Wiadomo, że każdy liczy na to i wierzy w to, że tę "ósemkę", którą po powiększeniu ligi będzie bardzo trudno osiągnąć, zdobędziemy. Wierzę w to, że ten cel zrealizujemy - zakończył.