Mateusz Mika: Do tej pory straciliśmy tylko jeden punkt. Myślę, że to niezły wynik
Siatkarze Transferu Bydgoszcz nie zdołali przerwać zwycięskiej serii graczy Lotosu Trefla Gdańsk. Podopieczni Andrei Anastasiego w grodzie nad Brdą odnieśli piąte zwycięstwo w rozgrywkach PlusLigi.
Jacek Pawłowski
- Bardzo się cieszymy, że nasza zwycięska seria trwa. Do tej pory straciliśmy tylko jeden punkt, myślę, że to jest niezły wynik. W meczu z Transferem nasza gra się trochę nie układała. To było dla nas ciężkie spotkanie, ale najważniejsze jest to, że udało nam się zwyciężyć - powiedział po wygranej w Bydgoszczy Mateusz Mika.
- Jeden punkt stracony w pięciu meczach to niezły wynik - mówi Mateusz Mika
Spotkanie w Bydgoszczy, było kolejnym bardzo udanym występem Mateusza Miki, od czasu zakończenia turnieju mistrzostw świata. Reprezentant Polski w meczu przeciwko Transferowi zapisał na swoim koncie 23 punkty i był jedną z najjaśniejszych postaci w swoim zespole. 23-latek twierdzi jednak, że nie odczuwa na sobie specjalnej presji, związanej z odpowiedzialnością za wynik. - Mamy taki zespół, że każdy może dodać coś od siebie, każdy może przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę tak jak to dziś zrobił Damian Schulz wchodząc z ławki, także ta odpowiedzialność za wynik rozkłada się u nas na wszystkich graczy - stwierdził Mika.