Nicolas Marechal: MVP z Jastrzębiem to przypadek
Reprezentant Francji z polskim paszportem otrzymał w środę statuetkę MVP w meczu przeciwko swojej byłej drużynie, a Skra Bełchatów bez straty seta ograła Jastrzębski Węgiel.
Michał Biegun
- To trochę dziwne, ale tak akurat wyszło i nie było w tym żadnej celowości. Po prostu bardzo chciałem się tu dobrze zaprezentować po tym, jak w lecie przeniosłem się do Skry, a ta nagroda MVP z Jastrzębiem to przypadek - przyznał Nicolas Marechal, nowy przyjmujący PGE Skry Bełchatów, który w sezonie 2013-2014 występował w barwach Jastrzębskiego Węgla. Mecz ze swoją byłą drużyną okrasił nagrodą dla najlepszego zawodnika spotkania.
Reprezentant Francji przeciwko Pomarańczowym zdobył 11 punktów i po Mariuszu Wlazłym był drugim najlepiej punktującym graczem swojego zespołu. Przyjmujący czwartej ekipy minionego mundialu posłał również dwa asy serwisowe, a także zapisał na swoim koncie dwa punktowe bloki, przyjmując trzynaście zagrywek z pozytywną skutecznością na poziomie 54 proc. - Dziwnie wchodziło mi się do tej hali jako gość, a nie gospodarz. Spędziłem tu tylko jeden sezon, ale mam mnóstwo dobrych wspomnień. Szczególnie na długo zapamiętam mecze w Lidze Mistrzów, Pucharze Polski, czy w walce o medale PlusLigi. Po tym roku mam tu mnóstwo przyjaciół i z przyjemnością będę tu wracać. Trener Falasca zgodził się nawet, abym po meczu został w Jastrzębiu, abym mógł się spotkać z chłopakami - powiedział dwudziestosiedmioletni siatkarz.