Zła seria pilanek podtrzymana - relacja z meczu PGNiG Nafta Piła - BKS Aluprof Bielsko-Biała

BKS udanie rozpoczął sezon Orlen Ligi. W swoim pierwszym wyjazdowym spotkaniu przyjezdne stosunkowo łatwo ograły zespół z Piły.

Mateusz Sielecki
Mateusz Sielecki

Premierowa partia spotkania zaczęła się od prostych błędów pilanek i bielszczanki szybko wyszły na prowadzenie 3:0. Nafciarki jednak odrobiły straty po kiwce Katarzyny Nadziałek i kąśliwej zagrywce Natalii Krawulskiej (5:5). PGNiG Nafta Piła nie potrafiła grać punkt za punkt, w wyniku czego na przerwę techniczną BKS Aluprof Bielska Biała schodził z prowadzeniem 8:5. Po powrocie na boisku lepsze wrażenie znów sprawiały przyjezdne, skuteczny blok Aleksandry Trojan doprowadził do stanu 7:11 i Dominik Kwapisiewicz poprosił o przerwę dla swojego zespołu. Seria zepsutych zagrywek po obu stronach doprowadziła do wyniku 9:14. Na nic zdały się dobre ataki Magdaleny Wawrzyniak i bielszczanki zeszły na przerwę techniczną przy prowadzeniu 16:11. Środkowe z Bielska-Białej skutecznie trzymały na bloku siatkarki z Piły i drugi czas wziął trener gospodyń. Nie przyniosło to żadnych korzyści, gdyż podopieczne Leszka Rusa pewnie wygrały pierwszą odsłonę meczu 25:16.

Drugi set pojedynku rozpoczął się od asa serwisowego Justyny Raczyńskiej. Po tej indywidualnej akcji pilanki stanęły i zawodniczki Rusa wyszły na prowadzenie 7:2, a w polu zagrywki brylowała niemiecka przyjmująca - Heike Beier. Na przerwę techniczną obie ekipy schodziły przy wyniku 8:3 dla BKS-u. Pilanki częściowo odrobiły straty i było już tylko 10:8 dla gości. Tuż przed przerwą techniczną Dominik Kwapisiewicz poprosił o przerwę dla swoich zawodniczek przy niekorzystnym rezultacie dla pilskiej ekipy 15:10. Po tym czasie gospodynie wyszły zupełnie odmienione i prowadzenie bielszczanek zmalało tylko do jednego punktu (15:14). Tym razem trener przyjezdnych poprosił o czas, a na przerwę techniczną jego zawodniczki zeszły przy prowadzeniu 16:14. Nafciarki dzięki prostym błędom BKS-u i swojej skutecznej grze objęły pierwszą w tym meczu przewagę (18:16). Świetną zmianę dała Joanna Sobczak i pilanki już do końca drugiej partii nie oddały prowadzenia, wygrywając 25:20.

Początek trzeciego seta był dość wyrównany, nie brakowało udanych wymian z obu stron, ale po asie serwisowym Aleksandry Trojan przyjezdne wyszły na trzypunktowe prowadzenie (3:6). Bielszczanki kontynuowały swoją skuteczną grę i na przerwie technicznej prowadziły już 8:3. Po udanym ataku z drugiej linii Kolety Łyszkiewicz podopieczne Rusa miały już siedem punktów w zapasie (6:13). Po drugiej przerwie technicznej skutecznie w polu serwisowym zaprezentowała się Lucie Muhlsteinova zagrywając asa i na tablicy było już 17:8 dla przyjezdnych. Do końca seta gra toczyła się pod dyktando BKS-u, który pewnie wygrał trzecią partię 25:17.

W czwartą odsłonę z dużym animuszem weszły bielszczanki, znowu w polu zagrywki poprawnie serwowała Heike Beier i drużyna z województwa śląskiego szybko objęła prowadzenie 6:1. Na środku dobrze prezentowała się Małgorzata Lis i skutecznym blokiem dała prowadzenie 9:3 swojemu zespołowi. Drużyna z Bielska-Białej bez zmrużenia oka wykorzystywała proste błędy w przyjęciu pilanek i na drugą przerwę techniczną schodziła przy prowadzeniu 16:6. Nafta zupełnie pogubiła się w czwartej partii, zaważyło na tym przede wszystkim słabe przyjęcie i nieskuteczność w ataku. Do końca meczu obraz gry już nie uległ zmianie i pilanki gładko przegrały w czwartym secie 11:25.

PGNiG Nafta Piła
- BKS Aluprof Bielsko-Biała 1:3 (16:25, 25:20, 17:25, 11:25)

PGNiG Nafta: Milović, Jarmoc, Wawrzyniak, Raczyńska, Krawulska, Nadziałek, Pauliukouskaya (libero) oraz Sobczak, Wilczyńska, Stencel, Skorupka.

BKS Aluprof: Horka, Lis, Trojan, Łyszkiewicz, Muhlsteinova, Beier, Wojtowicz (libero) oraz Bamber-Laskowska, Pelc, Piśla.

MVP: Helena Horka (BKS Aluprof Bielsko-Biała)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×