MŚ kobiet 2014: Dominikana odarta ze złudzeń, Rosjanki lecą do domu!

Zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w ostatniej fazie grupowej mundialu siatkarek. Okazało się, że w półfinałach włoskiego turnieju zabraknie aktualnych mistrzyń świata, reprezentantek Rosji.

Michał Kaczmarczyk
Michał Kaczmarczyk

Wielu obserwatorów było pewnych wcielenia się w życie scenariusza, w którym wicemistrzynie świata wyjdą na spotkanie z Dominikaną rezerwowym składem, pozwalając rywalkom na ugranie dwóch setów i znalezienie się w gronie czterech najlepszych drużyn turnieju. Tym większe musiało być ich rozczarowanie po spotkaniu, zarówno przebiegiem całego spotkania jak i postawą Dominikanek, która w niczym nie przypominały walecznej i wytrwałej drużyny, które stać było na zwycięskie, pięciosetowe batalie.

Szczególnie widoczny był brak wyraźnego wsparcia dla karaibskiej sensacji MŚ ze strony Bethanii De La Cruz. Wyraźnie zmęczona skrzydłowa zakończyła pomyślnie jedynie 8 z 27 posłanych do niej piłek, co przy doskonałej postawie Sheilli Castro i środkowej Fabiany Claudino nie mogło poskutkować niczym innym, jak bezlitosnym laniem sprawionym przez podopieczne José Roberto Guimarãesa.

Brazylia - Dominikana 3:0 (25:19, 25:21, 25:17)

Brazylia: Sheilla, Fabiana, Jaqueline, Thaisa, Lins, Garay, Brait (libero) oraz Tandara, Adenizia, Natalia, Fabiola Gabi

Dominikana: Rivera, De La Cruz, Mambru, Marte, Fersola, Vargas, Castillo (libero) oraz Brayelin, Yonkaira, Rosalin, Binet

Drużyna W/P Sety Ratio pkt. Punkty
Brazylia 2:0 6:0 1.401 6
Chiny 1:1 3:5 0.874 2
Dominikana 0:2 2:6 0.891 1

Historia była po stronie Sbornej: reprezentacja Rosji kobiet ani razu w historii swoich występów w mistrzostwach globu nie przegrała z Włoszkami, ale Azzurre od początku piątkowego hitu były nastawione na przerwanie passy rywalek i były na dobrej drodze do celu. W zespole Jurija Mariczewa szwankowało przyjęcie, co nie dziwiło w obliczu problemów kadrowych Rosjanek, a Azzurre korzystały z tego bezlitośnie.

Kolejny set nie był już tak zdecydowanym pokazem siły gospodyń, ale nawet ich przecięta dyspozycja wystarczyła, by obnażyć największe braki rywalek: niepewny duet środkowych, zbytnie obciążenie w ataku Tatiany Koszeliewej i nieskuteczność Jekateriny Gamowej. Sensacja stała się faktem, gdy Valentina Diouf zakończyła drugą partię na korzyść swojej drużyny: oznaczało to pożegnanie mistrzyń świata z mundialem!

Gdy zadanie zostało wykonane (a faworytki mundialu pogrążone w rozpaczy), Marco Bonitta wprowadził na parkiet rezerwową szóstkę, która wyraźnie ustępowała poziomem gry podrażnionej i przegranej Sbornej. Chwila kontrolowanego odpoczynku w trzecim secie dała owoce w kolejnej części meczu, nieco bardziej wyrównanej za sprawą pewniejszej gry drużyny Mariczewa. W końcówce seta ciężar odpowiedzialności na swoje barki znów wzięła Diouf, dzięki której publiczność w mediolańskiej hali mogła świętować zasłużone zwycięstwo.

Włochy - Rosja 3:1 (25:12, 25:17, 12:25, 25:23)

Włochy: Centoni, Chrichella, Arrighetti, Lo Bianco, Del Core, Costagrande, De Gennaro (libero) oraz Folie, Ferretti, Piccinini, Bossetti, Diouf

Rosja: Obmoczajewa, Kosianienko, Koszeliewa, Gamowa, Fetisowa, Podskalnaja, Kriuczkowa (libero) oraz Szczerban, Starcewa, Małych, Moroz

Drużyna W/P Sety Ratio Punkty
Włochy 2:0 6:1 1.140 6
USA 1:1 3:4 0.939 3
Rosja 0:2 2:6 0.943 0

Półfinały: Brazylia - Chiny (17), Włochy - USA (20:45)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×