W Rzeszowie oczekują dobrego rozpoczęcia sezonu. "Będziemy walczyć na trzech frontach"
Dwaj przyjmujący wicemistrza Polski, Rafał Buszek i Marko Ivović, postanowili wrócić jeszcze myślami do mistrzostw świata, a także podzielić się wrażeniami przed pierwszym meczem PlusLigi.
Poprzedni sezon Ivović spędził w Paris Volley, z którym zanotował świetny występ w Pucharze CEV, zdobywając złoty medal tych rozgrywek. Wywalczył także srebro francuskiej ekstraklasy. W obu rozgrywkach odebrał wyróżnienia dla najbardziej wartościowego gracza. Jak sam mówi, zaadaptował się już w Polsce. - Wszystko jest w porządku, pod względem organizacyjnym i każdym innym wygląda to świetnie. Coraz lepiej poznaję kolegów z drużyny, uczymy się siebie nawzajem, znaleźliśmy już wspólny język. Mam nadzieję, że sezon będzie bardzo dobry w naszym wykonaniu. Miasto mi się podoba, atmosfera w nim również - zaznacza.
Sukcesy klubowe nie zostały jednak zwieńczone dobrym startem na mistrzostwach świata. Reprezentacja Serbii uplasowała się na miejscach 9-10, choć przed rozpoczęciem imprezy apetyty były duże. - Zebraliśmy dobry, mocny skład. Przed pierwszym meczem turnieju wydawało się, że będziemy groźni i powalczymy o wysokie cele - przypomina. - Nie wiem do końca, co poszło nie tak. Nie czuję się zresztą na tyle odpowiedzialny i kompetentny, aby o tym mówić i to analizować. Trzeba jednak przyznać, że nie prezentowaliśmy takiej gry, na jaką nas stać - dodaje.W zdecydowanie innym nastroju po zakończeniu czempionatu globu jest z kolei Buszek. Polacy zajęli przecież miejsce na najwyższym stopniu podium. - Na pewno to był wspaniały występ naszej reprezentacji i jesteśmy niezwykle zadowoleni z tego sukcesu. Powoli ochłonęliśmy już jednak po tych mistrzostwach i po powrocie do obowiązków klubowych zaczęliśmy przygotowywać się do ligi - kończy.
Jak Dawid z Goliatem? - zapowiedź meczu Cuprum Lubin - Asseco Resovia Rzeszów