MŚ 2014 kobiet, gr. A: Siatkarki z Karaibów ponownie lepsze w tie-breaku

Dominikana po raz drugi okazała się lepsza w tie-breaku od europejskiej reprezentacji. Tym razem ich ofiarą padły chorwackie siatkarki.

Marcin Górczyński
Marcin Górczyński

Spotkanie lepiej rozpoczęły Chorwatki, wśród których bardzo dobrze wyglądała współpraca blok-obrona. Wiele wyblokowanych piłek zostało podbitych przez zawodniczki z pola, co pozwalało na wyprowadzenie kontrataków. W jednej z kontr Mia Jerkow pewnie uderzyła z lewego skrzydła, dając swojej drużynie ósmy punkt (8:4). Wśród Dominikanek słabiej niż zazwyczaj prezentowała się Bethania De La Cruz, która do połowy seta nie zdobyła punktu z ataku. Do drugiej przerwy technicznej obraz gry nie uległ znaczącej zmianie, Chorwatki utrzymały prowadzenie (16:13). Na środku siatki skuteczna była Maja Poljak, która zaskakiwała rywalki atakami z obiegnięcia. Po drugiej stronie wtórowała jej doświadczona 33-letnia Annerys Vargas.

Po wznowieniu rywalizacji do głosu doszły podopieczne brazylijskiego szkoleniowca Marcosa Kwieka. Dwukrotnie na lewym skrzydle pomyliła się Mia Jerkow i na tablicy wyników pojawił się remis 17:17. Bardzo dobrym posunięciem trenera Dominikanek okazało się wprowadzenie na zagrywkę Any Binet, której serwisy spowodowały, że Chorwatki musiały zapomnieć o wyprowadzeniu skutecznego ataku, ratując się przebiciami piłki na drugą stronę. Natomiast zawodniczki z Ameryku Łacińskiej wykorzystywały okazje do kontrataków, w czym prym wiodła Gina Mambru (19:22). Trzypunktowa strata okazała się nie do odrobienia dla Europejek i pierwszy set padł łupem Dominikanek, które wygrały 22:25 po ataku niezawodnej Giny Mambru (11 punktów w tej partii).
W drugiej odsłonie wysoką formę z końcówki pierwszego seta utrzymała Gina Mambru, która w roli liderki zespołu zastępowała Bethanię De La Cruz. Na przerwę techniczną zespoły przy nieznacznej przewadze Dominikanek 6:8. Chorwatki miały spore problemy ze skutecznością w ataku, myliła się m.in. atakująca Samanta Fabris (7:11), którą zastąpiła Sanja Popović, nowa zawodniczka Budowlanych Łódź. Dominikańskie siatkarki uruchomiły też swój blok. Niemalże dwumetrowa Annerys Vargas dwukrotnie okazała się zaporą nie do przejścia dla chorwackich skrzydłowych i różnica punktowa urosła do 8 oczek (8:16). W końcówce przewaga podopiecznych trenera Marcosa Kwieka wynosiła już 10 punktów (10:20). Do gry włączyła się bowiem Bethania De La Cruz, która była nieuchwytna dla rywalek na lewym skrzydle. Chorwackie zawodniczki do końca partii nie zagroziły przeciwniczkom, które, wygrywając seta 25:13, objęły prowadzenie 2:0 w meczu.

W trzeciej partii, podobnie jak w pierwszej odsłonie, na przerwie technicznej prowadziły Chorwatki (8:6), wśród których wysoką skuteczność odnotowywała Sanja Popović. Europejki znacząco poprawiły przyjęcie, ich zagrywki stały się bardziej agresywne, co miało odzwierciedlenie w wyniku (16:14). Trener Marcos Kwiek próbował ratować sytuację, biorąc przerwę przy wyniku 19:17 dla rywalek. Rozmowa z brazylijskim szkoleniowcem nie przyniosła oczekiwanych efektów, wynik wciąż był korzystny dla siatkarek z Europy. Bohaterką końcówki okazała się Sanja Popović, która swoją zagrywką zapewniła Chorwatkom pierwszą piłkę setową (24:21). Set zakończył się po nieudanym serwisie Annerys Vargas (25:22).

Reprezentantki Chorwacji, podbudowane zwycięstwem w poprzedniej partii, również w czwartego seta weszły z ogromnym animuszem i wolą walki. Po początkowym prowadzeniu Europejek 5:2, nastąpił przestój w grze Chorwatek. Dominikanki za sprawą Giny Mambru najpierw doprowadziły do wyrównania, a po chwili objęły prowadzenie 7:8. Do drugiej przerwy technicznej trwała wyrównana walka punkt za punkt. W końcówce błędy w ataku popełniły Mia Jerkov i Sanja Popović, w efekcie to Dominikana uzyskała dwupunktową przewagę 19:21. Myliły się też zawodniczki z Karaibów. Prisilla Rivera zaatakowała w aut z lewego skrzydła (24:24), pojawiły się również nieporozumienia w obronie, dzięki czemu Chorwatki uzyskały piłkę setową (25:24). Już za pierwszym razem Europejki wykorzystały okazję do skończenia partii. Błąd w wystawie popełniła bowiem dominikańska rozgrywająca (26:24).

Początek tie-breaka to popis zawodniczek z Karaibów. Chorwatki były bezradne wobec zagrywek Giny Mambru, kierowanych pod końcową linię boiska. Przy stanie 0:4 o czas poprosił szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji Angelo Vercesi. Przerwa na żądanie przyniosła skutek, drużyna z Europy zdołała zniwelować stratę do 2 punktów (6:8). W kolejnej akcji Maja Poljak, kapitan zespołu, zablokowała Bethanie De La Cruz (7:8). Przyjmująca z Dominikany została ponownie powstrzymana kilka minut później, tym razem przez Sanję Popović (10:10). Nerwową końcówkę lepiej wytrzymały Dominikanki, które wykorzystały dopiero szóstą piłkę meczową, wygrywając 17:19 po niezwykle emocjonującej grze na przewagi.

ChorwacjaDominikana 2:3 (22:25, 13:25, 25:22, 26:24, 17:19)

Chorwacja: S. Usić, Jerkow, Milos, Fabris, Brcić, Poljak, Jelić (libero) oraz Grbać, Popović, Cutuk, M. Usić,Klarić (libero)

Dominikana: Vargas, Marte, Arias, Rivera, Mambru, De La Cruz, Castillo (libero) oraz Binet, Martinez, Fersola, Pena

Już przed pierwszą przerwą techniczną Włoszki zdołały odskoczyć rywalkom na 6 punktów (2:8). Wszystko dzięki kąśliwej zagrywki Cristiny Chirichelli, która okazała się zbyt trudna dla argentyńskich przyjmujących. Gospodynie turnieju miały w swoich szeregach dobrze dysponowaną Antonellę del Core. Jej trzy ataki po skosie zapewnił Włoszkom prowadzenie 9:16. Siatkarki z Półwyspu Apenińskiego, kontrolując przebieg seta, wygrały 17:25 po uderzeniu Valentiny Diouf z prawego skrzydła.

Również w drugiej partii nie pozostawiły złudzeń swoim rywalkom. Szybko wypracowały pięciopunktową przewagę (10:15), a punkty zdobywały głównie Nadia Centoni oraz Carolina Costagrande. Argentyńskie siatkarki braki w wyszkoleniu technicznym starały się nadrobić ambicją, ale wobec faworytek turnieju okazało się to niewystarczające. W końcówce włoski blok odebrał zawodniczkom Albicelestes resztę nadziei i Italia zwyciężyła 17:25.

W trzeciej odsłonie Argentynki po raz pierwszy wyszły na dwupunktowe prowadzenie (8:6), jednak taki stan rzeczy nie utrzymał się długo. Zagrywka Antonelli del Core siała spustoszenie w argentyńskich szeregach, pozwalając na odrobienie strat, a następnie uzyskanie buforu bezpieczeństwa w postaci 5 punktów (11:16). Zawodniczki z Ameryki Północnej popełniły w końcówce sporo niewymuszonych błędów, dzięki którym Włoszki uzyskiwały kolejne punkty przewagi. Spotkanie zakończył blok Cristiny Chirichelli na środku siatki (16:25).

ArgentynaWłochy 0:3 (17:25, 17:25, 16:25)

Argentyna: Nizetich, Rodriguez, Sosa, Boscacci, Reyes, Castiglione, Gaido (libero) oraz Fresco, Fernandez, Curatola

Włochy: Centoni, Chirichella, Arighetti, Lo Bianco, Del Core, Costagrande, Cardullo (libero) oraz Diouf, Ferretti, Folie, Bosetti

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×