Cerrad Czarni Radom specjalistami od tie-breaków?
W czwartym spotkaniu kontrolnym przed rozpoczęciem nowego sezonu podopieczni Roberta Prygla rozegrali czwarty pięciosetowy mecz. Tym razem pokonali kolejnego beniaminka PlusLigi.
W Połczynie-Zdrój Cerrad Czarni mieli okazję do skonfrontowania swoich sił z drużynami, które w nadchodzących rozgrywkach zadebiutują w PlusLidze. W piątek musieli uznać wyższość MKS-u Banimex Będzin, natomiast w sobotę po przeciwnej stronie siatki stanęli zawodnicy Cuprum Lubin.
Ekipa Miedziowych przystąpiła do spotkania w najsilniejszym składzie, z Łukaszem Kadziewiczem, Pawłem Ruskiem, Grzegorzem Łomaczem czy Jeroenem Trommelem. Premierowa odsłona miała wyrównany przebieg, jednak przy stanie 15:15 podopieczni Roberta Prygla zdobyli 3 punkty w jednym ustawieniu. Osiągnięta zaliczka wystarczyła do kontrolowania boiskowych wydarzeń.Wiele zmian w wyjściowym zestawieniu Czarnych przed rozpoczęciem następnego seta przyniosło spodziewany efekt. Igor Grobelny, Jacek Ratajczak czy Adam Kowalski wprowadzili sporo ożywienia zarówno w grze obronnej, jak i w ofensywie. Przełożyło się to od razu na rezultat. W tie-breaku boiskowe wydarzenia wyraźnie zdominowała siódma drużyna poprzedniego sezonu, triumfując bardzo pewnie 15:8.
Mimo porażki, turniej w Połczynie-Zdrój wygrali lubinianie, którzy pokonali wcześniej Banimex Będzin 3:0. Drugie miejsce zajęli Czarni, a trzecie podopieczni Damiana Dacewicza.
Cerrad Czarni Radom - Cuprum Lubin 3:2 (25:21, 26:28, 24:26, 25:17, 15:8)
Czarni: Bołądź, Pliński, Grzechnik, Żaliński, Wachnik, Kędzierski, Gutkowski (libero) oraz Ostrowski, Grobelny, Ratajczak, Kowalski (libero)
Cuprum: Łapszyński, Trommel, Pashytsykyy, Gromadowski, Kadziewicz, Łomacz, Rusek (libero) oraz Borovnjak, Michalski.