Jakub Jarosz: W przerwie letniej mogłem wreszcie trochę odpocząć

Jakub Jarosz od nadchodzącego sezonu będzie zawodnikiem bydgoskiego klubu. W barwach Transferu chce odzyskać dobrą formę sprzed kilku lat.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Były reprezentant Polski był przymierzany do bydgoskiego klubu już od kilku sezonów. Teraz wreszcie jego transfer został dopięty odpowiednim kontraktem i Jarosz przez najbliższe dwanaście miesięcy powinien być cennym punktem ekipy prowadzonej przez belgijskiego trenera Vitali Heynena. W tym tygodniu razem z innymi polskimi zawodnikami rozpoczął przygotowania do nadchodzącego sezonu.

- Przychodzę do Bydgoszczy z dużymi nadziejami, bo zespół Transferu liczy na poprawę lokaty w lidze w porównaniu do poprzednich rozgrywek. Natomiast sam również chce odbudować swoją dyspozycję. Po raz pierwszy od kilku lat miałem okazję, aby porządnie wypocząć w przerwie letniej i jestem mocno naładowany energią do treningów i nie mogę doczekać się rozpoczęcia sezonu w PlusLidze - podkreślił Jarosz. Ostatnie lata nie były udane dla byłego atakującego reprezentacji Polski. Jak to się stało, że szkoleniowiec Transferu przekonał Jakuba Jarosza do podpisania kontraktu z bydgoskim klubem? - Przed ostateczną decyzją odbyliśmy kilka poważnych spotkań. Spotkaliśmy się na kolacji i rozmawialiśmy ze sobą przez ponad dwie godziny. To bardziej było poznanie się obu stron niż nakłanianie do podpisania umowy i decyzja została podjęta świadomie - dodał Jarosz.

- Zarówno trener Heynen i ja byliśmy mocno zdeterminowani, aby szybko zakończyć sprawę. Ja też chciałem grać w Bydgoszczy, a opiekun Transferu widział mnie w swoim projekcie. Nie ukrywam, że również w sprawach finansowych szybko doszliśmy do porozumienia. Żałuję tylko, iż wcześniej nie miałem okazji trafić do tego zespołu, na przykład dwanaście miesięcy temu, bo może w lidze byłoby znacznie lepiej - uważa Jarosz.

Sam zawodnik przed bydgoskimi kibicami zawsze prezentował dobrą dyspozycję. Ponadto podoba mu się sam obiekt. - Mam nadzieję, że w hali Łuczniczka nic się nie zmieni, bo zawsze tutaj na miejscu grało mi się bardzo dobrze. To powinno być dalej standardem z mojej strony - zakończył Jarosz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×