Marcin Olczyk: Strzał Polsatu w kolano czy strategiczny majstersztyk?
Kibice siatkarscy w całej Polsce nie kryją oburzenia po podjęciu przez Polsat decyzji o zakodowaniu tegorocznych mistrzostw świata. Klamka już jednak zapadła, a konsekwencji przewidzieć nie sposób.
Marcin Olczyk
W Polsacie otwartym polscy kibice zobaczą jedynie ceremonię otwarcia i pierwszy mecz mundialu. Pozostałe spotkania pokazywane będą w specjalnych, dedykowanych do tego kanałach, uruchomionych na cyfrowej platformie nadawcy. - Mistrzostwa świata w Polsce odbędą się tylko i wyłącznie dzięki Telewizji Polsat. Dla nas był to ruch strategiczny w rozwoju polskiej siatkówki, którą współtworzymy - wyjaśnia Maciej Stec z zarządu Polsatu. Warto zadać sobie w tym miejscu pytanie: czy wciąż mamy do czynienia ze skalą narodową czy jednak prywatnym produktem telewizji, która dyktuje warunki już nie tylko związane z transmisjami (casus wyboru nowego selekcjonera w 2013 roku pasuje tu idealnie)?
Czy tegoroczny mundial będzie świętem wszystkich Polaków?
Telewizja Zygmunta Solorza ryzykuje nie tylko gniew, czy wręcz nienawiść kibiców siatkówki. Przekazy firm, które będą się reklamować podczas mistrzostw świata, nie trafią już do każdego odbiornika telewizyjnego w kraju, tylko w miejsca, gdzie stoi dedykowany dekoder. Jeśli wierzyć wynikom badań opublikowanym przez SAT Kurier w listopadzie 2013 roku, udział Cyfrowego Polsatu w rynku telewizyjnym wynosił, trochę ponad pół roku temu, 26 proc. Biorąc pod uwagę ostatnią, bardzo intensywną kampanię promocyjną, przeprowadzoną wspólnie z Plusem, udział ten zapewne wzrósł, ale to wciąż nie powinien być więcej niż co trzeci widz. Tym samym około 70 proc. użytkowników abonentów telewizyjnych, reklam sponsorów MŚ nie uświadczy, a jeśli dodać do tego coraz szersze grono fanów naziemnej telewizji cyfrowej, zasięg promocji poprzez polsatowski mundial kurczy się jeszcze bardziej.
Warto zwrócić również uwagę na sporą lekkomyślność lub też zbyt dużą pewność siebie włodarzy Polsatu. - Na początku roku wycofał się sponsor transmisji na kanale otwartym. Dalej jednak byliśmy bardzo zdeterminowani, by rozwiązać ten problem. Nie było jednak realnego zainteresowania ze strony ewentualnych sponsorów - przyznaje Maciej Stec. Tyle tylko, że decyzja o organizacji MŚ w Polsce zapadła w 2008 roku, dlatego na początku 2014, wszystkie ważne umowy już dawno powinny być zatwierdzone! Jeśli już sponsorzy byli dogadani, to wstępne porozumienia powinny zawierać skuteczne kary w przypadku ich zerwania - im bliżej turnieju, tym wyższe. Trzeba pamiętać o tym, że duże firmy nie tylko muszą funkcjonować w ramach rocznego budżetu, ale często też w oparciu o wieloletnie plany strategiczne i finansowe, między innymi w zakresie reklamy i promocji. Z drugiej strony zamykanie się jedynie na "dogadanych" już sponsorów, w tak szerokim otoczeniu sportowym, wydaje się być sporym niedopatrzeniem. Dlatego straszenie środowiska i kibiców płatnymi transmisjami na miesiąc przed startem turnieju jest zabiegiem nie tylko nieczystym, ale też przede wszystkim mającym małe szanse powodzenia. "Smród" po nim ciągnąć zaś może się jeszcze długo...